Nowoczesna, PO i KOD organizują Strajk Obywatelski. W rocznicę stanu wojennego
"Sojusz Lewicy Demokratycznej w Radomiu w pełni wspiera demokrację, obronę państwa prawa oraz jest za równością i wolnością obywateli. Jednak twierdzenia, iż kto nie jest z KOD-em jest za PiS-em, jest niczym innym jak emocjonalnym szantażem.
13 grudnia jest datą symboliczną. Powinien być to czas refleksji a nie czas wzniecania kolejnych konfliktów i podziałów. Jeśli KOD chce wykorzystać rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, aby pokazać analogię wobec rządów PiS-u, to obnaża swoją krótkowzroczność.
Jaką bowiem analogią są rządy Prawa i Sprawiedliwości do rzeczywistości Polski Ludowej? Kreowany jest obraz PRL-u jako braku wolności, cenzury i walki z „komuną”. A owa „komuna” to m.in. plan Rapackiego, obudowa zniszczonego wojną kraju, elektryfikacja, likwidacja analfabetyzmu, rozwój nauki, kultury, budowa dróg, linii kolejowych, szkół, bibliotek a nawet kościołów. To miliony obywateli, którzy traktowali swój udział w rozwoju kraju jako szczery i patriotyczny obowiązek. Zapomina się, że nie istnieje jeden słuszny patriotyzm, który polega tylko i wyłącznie na stawianiu pomników nieudanym zrywom zbrojnym, które w zaślepieniu ich inicjatorów, przynosiły tylko ofiary.
Prawo i Sprawiedliwość ma zapędy autokratyczne. I należy z tym walczyć. Ale nie w dniu rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Według badań CBOS z początku roku, 44 procent Polaków sądzi, iż decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była słuszna. 34 procent z kolei ma zdanie odmienne. SLD stoi na stanowisku, iż wprowadzenie stanu wojennego było historyczną koniecznością, natomiast większość liderów KOD i ugrupowań je tworzących ma zdanie odmienne. I to zdanie jest niestety eksponowane. Strajk obywatelski nie reprezentowałby wszystkich, ale tylko krytyków wobec stanu wojennego. Wielu działaczy opozycji z lat 80. wprost mówi, iż działania Solidarności w tamtym okresie były rewolucją, a ludzie po prostu przestali myśleć. Oczekiwano na kolejny polski zryw, wręcz samobójczy, który zakończyłby się – zgodnie z obowiązującą doktryną wojenną w krajach socjalistycznych – interwencją zbrojną. Wprowadzenie stanu wojennego, było szokiem, ale uniemożliwiło obcą interwencję. Z perspektywy lat widać, że generał Jaruzelski ugasił pożar sprytnie i skutecznie, choć właśnie wielu nie nazywa go „prawdziwym Polakiem”, bo nie dał się heroicznie wykrwawić narodowi. Stan wojenny nie był wojną z narodem. Nawet prymas Glemp w wywiadzie dla rzymskiego IL TEMPO w 1991 roku, oceniając stan wojenny stwierdził: „Dziś po latach, oceniając to wydarzenie, widzę stawiennictwo Opatrzności”.
Nie zgadzamy się z PiS-em. Ale nie słyszeliśmy również, aby KOD broniąc konstytucji, bronił również Polaków, których zgrabne hasło „deubekizacja” ograbia z godnego życia. Zgodnie z założeniami tego projektu swoje uposażenia mogą stracić wojskowi, strażacy, służba ochrony kolei czy też funkcjonariusze służby granicznej. Czy KOD ujął się za Polakami, którzy bronili naszego kraju, gasili pożary czy też zwalczali przestępczość, a których jedynym grzechem jest początek służby przed zmianą ustroju?
Nawoływanie w tym dniu do nieposłuszeństwa wobec legalnie wybranej władzy jest nieporozumieniem. Strajk obywatelski w tym właśnie dniu jest na rękę Prawu i Sprawiedliwości, które wykaże, iż za nim stoją liberałowie i klasowy interes, który stoi w opozycji do reform socjalnych, które partia Jarosława Kaczyńskiego wprowadza w życie, choć nie unikając również i tu błędów. KOD jakby nie rozumiał, iż zostanie mu wytknięta walka z wolnością i bezpieczeństwem socjalnym milionów obywateli. Wykorzystanie do Strajku Obywatelskiego rocznicy wprowadzenia stanu wojennego staje się powierzchowną propagandą, odwołującą się do emocji a nie politycznego rozumu."
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>