Dziennikarze z Ukrainy przylecieli ze Lwowa wczoraj. Na Sadkowie lądowali ok. godz. 20:15. Do swojego kraju wracają natomiast w niedzielę. Lot z radomskiego lotniska zaplanowany jest na godz. 15:45.
W piątek w Urzędzie Miasta z dziennikarzami spotkali się wiceprezydent Karol Semik oraz dyrektor kancelarii prezydenta - Mateusz Tyczyński.
Podczas spotkania reporterzy pytali m.in. o Budżet Obywatelski, koszt utrzymania na studiach w naszym mieście, decentralizacje władzy i samorząd, atrakcje turystyczne w Radomiu (w tym Air Show), a także o Czerwiec '76, rozwój ekonomiczny, bezrobocie, płacę oraz jak dużo osób wyjeżdża do innych miast. Dziennikarze chcieli również dowiedzieć się więcej o wielkich radomianach, tj. Gombrowiczu, Wajdzie czy Malczewskim.
Dziś dziennikarze zza naszej wschodniej granicy, mają w planach zwiedzanie naszego miasta (m.in. MCSW "Elektrownia", Muzeum im. J. Malczewskiego czy Muzeum Wsi Radomskiej). Wieczorem natomiast wybiorą się na Festiwal Gombrowiczowski lub Festiwal Jazzowy. Tymczasem jutro czeka ich podróż do Warszawy. Po powrocie ze stolicy, niektórzy zameldują się w hali MOSiR na meczu koszykarzy Rosy, pozostali zaś będą mieli wolne popołudnie.
W niedzielę przed wylotem dziennikarze z Ukrainy, którym bardzo smakowały "radomianki", którymi ich poczęstowano w UM, odwiedzą jeszcze Zamek w Szydłowcu.
- Pierwsze wrażenia z Radomia? Na razie nie jest ich dużo, bo dopiero zaczynamy zwiedzanie, ale miasto jest podobne wielkością do Żytomierza na Ukrainie. Widać również, że Radom jest czystym, uporządkowanym i zadbanym miastem. Potwierdzam także to, co mówił wiceprezydent Radomia: ludzie chodzą tu po ulicach jakby wolniej niż w Warszawie, podobnie jest z moim miastem - Równem, gdzie wszystko jest "wolniejsze" niż w Kijowie - powiedziała Valentyna Shakh (na zdjęciu nr 6)
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>