Port Lotniczy Radom był pierwszą spółką miejską, która Radosław Witkowski odwiedził po objęciu stanowiska. Z prezesem spotkał się już drugiego dnia swej prezydentury. To pierwsza spółka poddana szczegółowej kontroli i pierwsza wobec której prezydent podjął działania.
Poza prowadzeniem kontroli, której wyników jeszcze nie upubliczniono, prezydent w sprawie lotniska spotkał się szefami Polskich Portów Lotniczych i PLL LOT. Planowane jest spotkanie z ministrem obrony narodowej Tomaszem Siemoniakiem i szefem senackiej komisji obrony Wojciechem Skurkiewiczem w sprawie budów przedłużenia pasa startowego do 2,5 km oraz wieży kontroli lotów.
Bieżącej sytuacji portu lotniczego poświęcona była ostatnia sesja Rady Miejskiej, a punkt ten został wprowadzony na wniosek prezydenta właśnie. Na dziś Radosław Witkowski zaplanował wizytę w Warszawie, w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Urzędzie Wojewódzkim.
- W PAŻP prezydent rozmawiać będzie o planach inwestycyjnych PAŻP w radomskim porcie lotniczym, a z wojewodą Jackiem Kozłowskim w sprawie pieniędzy na przejście graniczne urządzone na Sadkowie – mówi szef kancelarii prezydenta Mateusz Tyczyński.
W PAŻP zapewne nie obędzie się bez rozmowy o ILS, czyli Instrument Landing System, który wspomaga lądowanie samolotów przy ograniczonej widzialności. PAŻP, która wyposażyła w ub. roku Port Lotniczy Radom w radiolatarnię DVOR/DME, odmawia zamontowania na nim ILS. Po pierwsze za względu na to, że radomskie lotnisko nie przyjmuje regularnych lotów pasażerskich, po drugie dlatego, ze to znaczny koszt, ok. 4 mln. zł.
Niemalże tyle spółka wydała na urządzenia przejścia granicznego. Liczyła, że pieniądze te zwróci jej wojewoda mazowiecki. Ten jednak ze względów proceduralnych odmawia. Port lotniczy zakupił bowiem urządzenia do wyposażenia granicy przed jej formalnym ustanowieniem.
Prezydenta podczas obu spotkań czeka trudne zadanie. Na Sadkowie wciąż nie słychać o wprowadzeniu poważnego przewoźnika i prowadzeniu regularnych lotów, co sprawia że PAŻP nie ma podstaw by zmienić swe stanowisko. Wojewoda zaś twierdzi, ze nie może oddać pieniędzy na urządzenie granicy, ponieważ naruszyłby w ten sposób dyscyplinę finansów publicznych, o czy poinformował oficjalnie wczoraj.
Szybkość reakcji prezydenta Witkowskiego i liczba spotkań w sprawie lotniska pokazują, że jest zdeterminowany, by po pierwsze poznać projekt od podszewki, a po drugie by pchnąć go do przodu. Czy mu się to uda?
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>