Zdjęcia z debaty tutaj
W debacie wzięło udział ośmioro kandydatów na prezydenta naszego miasta: Wojciech Bernat (SLD), Robert Dębicki (KNP), Krzysztof Ferensztajn (PSL), Andrzej Kosztowniak (PiS), Paweł Stępień („W trosce o Radom”), Krystyna Suszyńska (Stowarzyszenie „Wolny Radom”), Radosław Witkowski (PO), , Marzena Wróbel (KWW Marzeny Wróbel Radomianie Razem).
Debatę podzielono na cztery części. W pierwszej każdy z kandydatów odpowiadał, na specjalnie przygotowane dla niego pytanie, w drugiej pytania losowano - każdy wybierał jedno z dziesięciu dotyczących funkcjonowania miasta. W trzeciej odsłonie kandydaci opowiadali o swoich pomysłach na walkę z bezrobociem, zaś w czwartej odpowiadali na pytania zadawane przez publiczność. W zasadzie kandydaci mówili to samo co można było już usłyszeć od nich podczas licznych konferencji organizowanych w kampanii wyborczej.
Andrzej Kosztowniak był przez praktycznie każdego z kandydatów atakowany za zadłużanie miasta. Odpowiadając przedstawiał liczby i udowadniał, ze zadłużenia Radomia jest niższe niż średnie zadłużenia miast w Polsce, w tym miast wielkości Radomia. Dawał przykład Torunia, które jest zadłużony dwukrotnie bardziej niż Radom. - A zadłużenie na jednego mieszkańca w Radomiu wynosi 1900 zł, a nie 2800 zł jak się tu przedstawia - mówił. Na pytanie dotyczące konkursów na ważne stanowiska w mieście w tym w spółkach zapewniał, że wszędzie tam gdzie prawo tego wymaga konkursy są przeprowadzane.
Radosław Witkowski Odpowiadając na pytanie o zadłużenie szpitala, które krytykuje, podkreślał, że nie ma sprzeczności w tym, że społeczna rada szpitala, której jest członkiem zgodziła się na zaciągniecie kredytu. - W sytuacji gdy w szpitalu brakowało na wynagrodzenia, czy płatności za leki nie mogliśmy odmówić pomocy szpitalowi - stwierdził. Poseł przekonywał do projektu stworzenia Radomskiej Strefy Ekonomicznej, w której mogłyby znaleźć miejsce przedsiębiorstwa nie mogące inwestować i korzystać z ulg w specjalnej strefie ekonomicznej. - To jest szansa dla naszego miasta i musimy ją wykorzystać - apelował.
Wojciech Bernat dzielił się pomysłem stworzenia grupy ambasadorów, czyli radomian zajmujących ważne stanowiska w kraju i na świecie, którzy mogliby pomagać w rozwoju miasta. Przypomniał, że wygrał w sądach rozprawy przeciwko miastu dotyczące konkursu na dyrektora „samochodówki”. Stwierdził, też że nie podoba mu się obecna marka miasta „Radom siła w precyzji” i będzie dążył do jej zmiany, a zajmie się tym urzędnicy a nie „komercyjne firmy zewnętrzne”.
Robert Dębicki potwierdził, że będzie dążył do ograniczenia Straży Miejskiej i strefy płatnego parkowania do niezbędnego minimum, przekształcenia lotniska w port cargo oraz zmniejszał biurokrację. - Ponieważ lubię pracować po nocach, Urząd Miejski będzie otwarty 24 godziny na dobę - żartował. Podkreślał, że postawi na pomoc młodym, w tym głownie młodym przedsiębiorcom, by z naszym miastem wiązali swą przyszłość.
Marzena Wróbel podchwyciła pomysł Radomskiej Strefy Ekonomicznej, „pod którą należy scalać tereny przemysłowe”. Przyznała też, że gdyby wygrała wybory, jako prezydent będzie budowała halę widowiskowo-sportową przy ul. Struga, ale nie będzie to jej priorytetem. Kilka razy przypominała, ze ma doświadczenie w kierowaniu dużym zespołem - przez kilka lat była szefem ośrodka doskonalenia nauczycieli, w którym pracowało ok. 100 osób i prowadził kursy dla tysięcy nauczycieli.
Krzysztof Ferensztajn dużo opowiadał o ściąganiu inwestorów do Radomia - tak o tych, którzy już są w specjalnej strefie ekonomicznej, jak i o nowych. Twierdził, że wszyscy są dobrze obsługiwani rzez biuro inwestora w UM. - Ci przedsiębiorcy, którzy już u nas są, są naszymi najlepszymi ambasadorami. Oni opowiadają, jak dobry klimat do inwestycji panuje w naszym mieście, jak dobrze są obsługiwani - mówił. Podkreślał tez znaczenie szkolnictwa zawodowego. - Powinno być perełką Radomia - stwierdził.
Paweł Stępień potwierdził, że gdyby wygrał wybory budował będzie przy ul. Struga nie tylko hale ale i stadion Radomiaka. Tłumaczył się ze swej wpadki sprzed kilku lat, gdy został zatrzymany za kierownicą pod wpływem alkoholu. - To się więcej nie zdarzy - deklarował. Jego zdaniem prezydenci miast powinni być bezpartyjni. Pogratulował też Wojciechowi Bernatowi odwagi i wygrania spraw sądzie przeciwko miastu.
Krystyna Suszyńska podzieliła się swym pomysłem na niezadłużanie się szpitala. Jej zdaniem placówka powinna mieć budżet zadaniowy. Odpowiadając na pytanie o to jak zmniejszyć ubóstwo w mieście stwierdziła, że nieprawdziwe jest stwierdzenie, że bieda jest dziedziczna. - Na podstawie rozmów z paniami z Towarzystwa Dobroczynności uświadomiłam sobie, że bieda jest w głowie. Żeby zwalczyć biedę trzeba przede wszystkim edukować - powiedziała.
Zdjęcia z debaty tutaj
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>