W dalszym ciągu władze Radomia prowadzą negocjacje z wojewodą mazowieckim Jackiem Kozłowskim w sprawie zainwestowanych przez Port Lotniczy Radom pieniędzy w utworzenie granicy państwa na swoim terenie. Lotnisko domaga się zwrotu nie małej kwoty, bo 3 milionów 700 tysięcy złotych za wkład finansowy w wyposażenie lotniczego przejścia granicznego Radom-Sadków w listopadzie ubiegłego roku.
Dwa tygodnie temu prezydent Witkowski spotkał się już z wojewodą w Warszawie, ale rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku. Wojewoda twardo stał na swoim stanowisku, że pieniędzy nie odda.
Przypomnijmy, że Mazowiecki Urząd Wojewódzki wyjaśnił, że aby ubiegać się o zakup lub zwrot kosztów wyposażenia przejścia granicznego należy złożyć do wojewody odpowiednio uzasadniony wniosek (przed zakupem sprzętu). W zależności od sytuacji i możliwości finansowych, wojewoda może uruchomić środki finansowe, które pokryją poniesione wydatki. Wojewoda zaznaczył, że Port Lotniczy Radom postąpił odwrotnie. Zakupił sprzęt przed ustanowieniem granicy na radomskim lotnisku (w połowie listopada ub.r.) bez uzgodnienia z Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim. Wobec tego wojewoda nie może teraz oddać pieniędzy, ponieważ naruszyłby w ten sposób dyscyplinę finansów publicznych.
Jutro panowie spotkają się w tej sprawie ponownie. - Mam nadzieję, że jutro dowiemy się na czym stoimy – powiedział dziś prezydent.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>