Jak mówi Dariusz Strzelec, rzecznik Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu, stały spadek liczby bezrobotnych do końca bieżącego roku był zapowiadany już w styczniu. – Mamy do czynienia z ożywieniem gospodarczym. Nie bez znaczenia jest także nasze czynne kompleksowego wsparcie, nie tylko finansowe, ale także szkoleniowe. Po statystykach widać, że przynoszą one efekt – tłumaczy Strzelec. W kwietniu ogólna liczba bezrobotnych wyniosła 32 tys. 511 (spadek o 622 osoby), w samym Radomiu 18 tys. 136 (spadek o 276), a w powiecie 14 tys. 375 (spadek o 356).

Ożywienie gospodarcze oraz większa liczba prywatnych przedsiębiorstw, które powstają także dzięki wsparciu PUP, przekłada się na ciekawsze oferty pracy. Jednak mimo dużego wyboru pracodawcy wciąż mają problem ze znalezieniem odpowiedniego pracownika.

– Jedna trzecia zarejestrowanych bezrobotnych ma słabe kwalifikacje, o ile w ogóle je ma. Dotyczy to wszystkich bezrobotnych, a nie konkretnej grupy wiekowej. Za przykład podam osoby w wieku 55 plus, które niegdyś zdobyły doświadczenie, ale dziś jest już ono nieadekwatne do potrzeb pracodawców. Choćby w Fabryce Broni, tam zmieniła się technologia, maszyny są nowej generacji i obsługiwane komputerowo – wyjaśnia rzecznik. – Bezrobotni muszą się szkolić, podnosić kwalifikacje i dopasować do oczekiwań pracodawców, odwrotnie nie będzie. Dzisiejszy pracodawca szuka pracownika wielozadaniowego, który przywiezie ciężarówką towar i jeszcze będzie umiał obsłużyć wózek widłowy – dodaje.

PUP prognozuje, że spadek bezrobocia utrzyma się praktycznie do końca 2015 roku. – Może się to zmienić w przypadku nagłego załamania rynku. Dotychczasowe załamanie rynku wschodniego niosło obawę, że bezrobotnych przybędzie, jednak statystyki PUP pokazują, że nie miało to wpływu – kwituje. Według GUS stopa bezrobocia w marcu w Radomiu osiągnęła 20,2 proc., a w powiecie 27,3 proc.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>