O możliwym sfinansowaniu przez wojsko rozbudowy lotniska na Sadkowie, od kilku miesięcy mówi senator Wojciech Skurkiewicz, przewodniczący senackiej komisji obrony narodowej.
- MON dysponuje w tym roku ogromnym budżetem 38 mld zł. Wobec tak wielkiej sumy 50-70 milionów, które można w tym roku przeznaczyć na inwestycje w Radomiu nie wydają się wielką kwota – mówił senator na jednej z tegorocznych konferencji prasowych. Według niego za taką kwotę można wybudować przedłużenie pasa startowego z 2 do 2,5 km oraz wieżę kontroli lotów.
Zapytany dziś o te inwestycje wicepremier odpowiedział: - O radomskim lotnisku stale rozmawiamy z prezydentem Witkowski, wiceprezydentem Rajkowskim a także z pułkownikiem Ziółkowskim, dowódcą bazy. To trudny temat w każdym miejscu gdzie jest styk wojska i lotniska cywilnego. Ze strony wojska jest pełna życzliwość dla wspierania miasta w rozwijaniu portu lotniczego w Radomiu.
Jak stwierdził wicepremier „nie chcę wyprzedzać tego co jest w ręku władz miasta”, ale zapewnił, że będzie z nimi rozmawiał o budowie przedłużenia pasa i wieży.
- Bardzo szybko po wyborach samorządowych spotkałem się z nowym prezydentem. Skupiliśmy się na tym, by sprawnie podpisać umowy w sprawie Air Show, bo jak wiadomo zrobione to zostało później niż zwykle [ze względu na wybory – przyp. red]. Teraz gdy się uporaliśmy z Air Show będziemy rozmawiali o szczegółach naszej współpracy. Jesteśmy otwarci, sprzyjamy ale – podkreślę to bardzo wyraźnie – uważamy, że jest to perspektywiczne miejsce jeśli chodzi o wojsko i lotnictwo wojskowe i nie zamierzamy się stąd wyprowadzać - zapewnił minister Siemoniak.
Wobec kłopotów jakie miasto ma z utrzymaniem lotniska i znalezieniem przewoźników, którzy chcieliby latać z Radomia taka deklaracja ma bardzo duże znaczenie. Zwłaszcza dla żołnierzy z jednostki na Sadkowie.
Więcej o wizycie wicepremiera tutaj.