To był naprawdę intensywny dzień!
Pierwsze zadanie, jakie mieli do zrealizowania żołnierze z Radomia - to 10 kilometrowy marsz do miejscowości Kozłów. Terytorialsi pokonywali teren ze sprzętem i zaspobnikiem piechoty górskiej na plecach, a temperatura nie schodziła poniżej 30 stopni C. Po krótkim odpoczynku, żołnierze rozpoczęli przygotowania do bytowania, czyli przetrwania doby w terenie. Szkolenie zaczęło się od odprawy z dowódcami poszczególnych sekcji (12 osobowych grup). Każdy podoficer dostał zadania, które zawierały elementy taktyczne: terytorialsi mieli przemieścić się w wyznaczony teren, założyć bazę (obozowisko) oraz wystawić posterunki obserwacyjne, utrzymując stałą łączność z punktem dowodzenia.
Krzesiwo i ogień
Radomscy terytorialsi podczas ćwiczeń całonocnych doskonalili również swoje umiejętności z SERE (Survival, Evasion, Resistance, Escape) oraz rozpalania za pomocą krzesiwa różnego rodzaju ognisk, takich jak: dakota, szwecki czy nodia. Głównym celem szkolenia było podnoszonie przez żołnierzy umiejętności przetrwania w niedogodnym terenie. Przypomnieli sobie również zagadnienie związane z pracą na busoli AK oraz wykorzystując stół plastyczny działania żołnierza w marszu ubezpieczonym.