Prokuratura oskarżyła Agnieszkę M. o to, że w lipcu i sierpniu 2020 r. doprowadziła jednego z podopiecznych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości.

- Opiekująca się mężczyzną pracownica DPS wykorzystała jego niezdolność do należytego pojmowania znaczenia konsekwencji swoich działań i namówiła go do udzielenia jej zgody do wypłaty oszczędności zgromadzonych na kilku rachunkach bankowych - przekazała rzeczniczka.

Aby uwiarygodnić transakcje, pracownica DPS zabierała podopiecznego ze sobą do oddziałów banku. Mężczyzna, ze względu na stan zdrowia, nie do końca rozumiał, jakie decyzje podejmuje i co się dzieje z jego oszczędnościami. Kobieta, zamiast zdeponować jego pieniądze na koncie depozytowym pensjonariusza DPS, przywłaszczyła w sumie 217 tys. zł.

Agnieszka M. nie przyznała się do zarzucanego czynu, grozi jej kara do 10 lat więzienia. Prokuratura objęła też aktem oskarżenia znajomego kobiety Grzegorza S. Mężczyzna usłyszał zarzuty udzielenia jej pomocy w ukryciu przywłaszczonych pieniędzy. W jednym przypadku Agnieszka M. dokonała przelewu pieniędzy z konta podopiecznego na konto swojego znajomego, a ten z kolei przelał je na kolejne rachunki. Grzegorzowi S. także grozi kara do 10 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie został przesłany do Sądu Okręgowego w Radomiu.