Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie w miejscowości Pierzchnia (powiat białobrzeski, gmina Stara Błotnica).
Policjanci z ruchu drogowego białobrzeskiej komendy chcąc zatrzymać do kontroli drogowej opla wydali wyraźny sygnał nakazujący zatrzymanie. Kierowca "osobówki" zwolnił i zaparkował na poboczu. W momencie, kiedy mundurowi podchodzili do niego, ten z dużą prędkością ruszył i zaczął odjeżdżać w kierunku Radzanowa.
Funkcjonariusze natychmiast ruszyli za oplem. Jadąc za nim oznakowanym radiowozem, użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych, wydając kierowcy wyraźne znaki do zatrzymania. Kierujący zlekceważył polecenie i cały czas uciekał przed radiowozem jadąc przez miejscowość Rogolin, a następnie w kierunku Radzanowa.
Podczas ucieczki policjanci swoim radiowozem zajechali drogę kierującemu oplem zmuszając go do zatrzymania pojazdu. Szybko wyszedł na jaw powód ucieczki mężczyzny. Po sprawdzeniu stanu jego trzeźwości okazało się, że miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie, ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania autem.
Mężczyzna był na tyle nieodpowiedzialny, że w takim stanie przewoził również pasażerów. 32-letni mieszkaniec gminy Radzanów noc spędził w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz jazdę w stanie nietrzeźwości.
Za popełnione przestępstwa grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności. 32-latek odpowie również przed sądem za popełnione wykroczenie tj. kierowanie autem bez wymaganych do tego uprawnień.