W godzinach popołudniowych sytuacja była na tyle poważna, że - jak informował bryg. Karol Kierzkowski - uruchomiono procedurę zadysponowania śmigłowca policyjnego z ratownikami wysokościowymi PSP z Warszawy wraz ze zbiornikiem typu bambi o pojemności 3 tys. litrów.
- Ktoś ten las musiał podpalić - mówi w rozmowie z reporterem Radia ZET Michałem Dzienyńskim zastępca Komendanta Powiatowego Straży Pożarnej w Grójcu Krzysztof Kędziera i dodaje, że to nie pierwszy pożar w ostatnich dniach w tym rejonie.
Początkowo informowano o 5 płonących hektarach, potem obszar trawiony przez ogień szacowano na 100 ha. W walce z ogniem brało udział ponad 160 strażaków i policyjny śmigłowiec. Żywioł został opanowany. Trwa dogaszanie pogorzeliska.