We wtorek po godz. 13 dyżurny grójeckiej komendy otrzymał informację od innego uczestnika ruchu, z której wynikało, że jadącą krajową siódemką w kierunku Warszawy toyotą może kierować nietrzeźwa osoba. Tor jazdy wskazywał, że kierujący pojazdem może znajdować się pod działaniem alkoholu. Mundurowi pojawili się na trasie, zauważyli opisany samochód i dali sygnał do zatrzymania, gdyż chcieli wylegitymować kierującego i sprawdzić stan trzeźwości. Jednak mężczyzna zaczął uciekać.
Policjanci podjęli pościg za kierowcą, który pomimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych kontynuował jazdę. Po przejechaniu około 2 km, w Głuchowie, dzięki skutecznym działaniom funkcjonariuszy, pojazd zatrzymano. Przeprowadzone na miejscu badanie potwierdziło przypuszczenia. Alkomat wskazał 2,5 promila alkoholu w organizmie. 30-letni mieszkaniec Warszawy, niebawem stanie przed sądem i odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymanie do kontroli.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz kierowania pojazdami nawet na 15 lat oraz obowiązek zapłaty na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej określonej kwoty w wysokości od 5 000 do 60 000 złotych.
Przy tej okazji dziękujemy za wzorową postawę oraz obywatelskie zgłoszenie od innego uczestnika ruchu drogowego. Być może dzięki niemu tym razem nie doszło do tragedii. Przypominamy! Niezatrzymanie się do kontroli drogowej to przestępstwo. Za zignorowanie sygnałów nakazujących zatrzymanie pojazdu i kontynuowanie jazdy, kierowcy grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - czytamy na stronie KWP zs. w Radomiu.