Najlepszym i najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie kradzieży jest nie eksponowanie nadmiernie swojej biżuterii i przede wszystkim czujność. Lżejsze ubrania i eksponowanie przez panie dekoltów kusi przede wszystkim złodziei, którzy właśnie czyhają na biżuterię, głównie złotą, która ozdabia kobiece szyje.
Napastnicy działają zwykle według tego samego schematu. Atakują upatrzoną ofiarę, kiedy np. autobus podjeżdża do przystanku i wtedy jednym ruchem zrywają z szyi cenne łańcuszki bądź podbiegają z tyłu do ofiary, popychają ją i zdezorientowanej zrywają łańcuszek błyskawicznie uciekając. Nim ktokolwiek zdąży zareagować, znikają gdzieś pomiędzy najbliższymi blokami. Na szczęście nie zawsze im się to udaje.
Złodzieje sprzedają skradzione łańcuszki do lombardów lub przypadkowym osobom. Niejednokrotnie taką transakcję zlecają komuś np. za puszkę piwa, co utrudnia odnalezienie przestępcy. Szanse na odzyskanie biżuterii nie są duże, ponieważ pokrzywdzonym trudno jest dokładnie opisać jak ona wyglądała i przeważnie nie dysponują fotografiami umożliwiającymi dokładne zidentyfikowanie biżuterii. Trudno jest im również opisać sprawcę takiej kradzieży.
Radomska policja apeluje o ostrożność w eksponowaniu swoich kosztowności, gdyż stanowią one zachętę dla potencjalnych złodziei. Za kradzież sprawcom grozi kara do 5 lat więzienia.