Jak mówił podczas konferencji przewodniczący Rady Miejskiej, "Robert Bąkiewicz bezprawnie wtargnął na mównicę, przerywając obrady. Mimo wielokrotnych wezwań do opuszczenia mównicy, nie podporządkował się poleceniom przewodniczącego, co zmusiło Straż Miejską oraz Policję do interwencji. W wyniku incydentu sesję przerwano i przeniesiono na inny termin".
Zawiadomienie dotyczące Bąkiewicza dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 224 Kodeksu karnego, który stanowi: „Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu (...) samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
– To, co zrobił Bąkiewicz, to przestępstwo. Doszło do okupacji mównicy oraz sali obrad Rady Miejskiej, przepychanek ze strażnikami miejskimi. Konieczna była interwencja policji. Jego zachowanie uniemożliwiło prowadzenie obrad i wywarło bezpośredni wpływ na czynności urzędowe organu administracji samorządowej. Mam nadzieję, że wyrok za to, co zrobił, wykluczy go z życia publicznego i będzie przestrogą, że przemoc i chuligaństwo nie mogą być argumentami w debacie publicznej – komentuje Tyczyński.
Po chwili przewodniczący Tyczyński dodał: - Poseł Marek Suski natomiast rozdawał w budynku ratusza ulotki wyborcze oraz prowadził agitację z mównicy na rzecz kandydata w wyborach prezydenckich – Karola Nawrockiego. Jest to rażące naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego, który zakazuje prowadzenia agitacji wyborczej w budynkach administracji publicznej.
W związku z tym Przewodniczący Rady zawiadomił policję o popełnieniu przez posła Suskiego wykroczenia z art. 494 § 1 pkt 1 Kodeksu wyborczego, za które grozi kara grzywny w wysokości do 5000 zł.
– Nie ma zgody na łamanie prawa i zakłócanie pracy organów samorządowych. Nikt – niezależnie od funkcji czy przynależności politycznej – nie stoi ponad prawem. Rada Miejska to miejsce odpowiedzialnej debaty, a nie politycznych prowokacji - zakończył Mateusz Tyczyński.