Ostatnia uchwała w sprawie limitu sklepów i lokali handlujących napojami wysokoprocentowymi przyjęta została przez radę w 2004 roku. Zgodnie z jej zapisami w Radomiu może być nie więcej niż 350 sklepów z alkoholem i do 200 lokali. Nowy projekt zakłada znaczne zwiększenie tej liczby. „Dynamiczny wzrost liczby placówek handlowych spowodował wyczerpanie możliwości wydawania kolejnych zezwoleń dla przedsiębiorców rozpoczynających działalność w zakresie sprzedaży alkoholu. Wyczerpanie limitu oznacza, iż przedsiębiorcy, którzy zainwestowali licząc na rozpoczęcie działalności związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych muszą otrzymać odmowę wydania zezwoleń, bowiem spełnienie przez nich wszystkich wymagań wynikających z zapisów ustawowych oraz prawa miejscowego nie gwarantuje możliwości rozpoczęcia działalności w w/w zakresie. Bardzo kontrowersyjne jest też podejmowanie decyzji o tym komu udzielić zezwolenia. Czy temu przedsiębiorcy, który kontynuuje sprzedaż, a ubiega się o zezwolenie w związku z upływem terminu jego ważności, czy temu, który po raz pierwszy wystąpił o zezwolenie? A może przyjąć tylko kryterium czasu i chronologicznie zgodnie z terminem złożonych wniosków udzielać zezwoleń? Żadna z przyjętych zasad nie będzie zadowalała tych przedsiębiorców, którym zezwolenie nie zostanie udzielone i jednocześnie każda z przyjętych zasad jest uznaniem organu zezwalającego. Przedsiębiorcom trudno będzie zrozumieć, dlaczego mimo spełnienia ustawowych warunków nie otrzymają zezwolenia. Natomiast organ zezwalający każdorazowo będzie tłumaczył dlaczego temu, a nie innemu przedsiębiorcy udzielił zezwolenia” - możemy przeczytać w uzasadnieniu projektu uchwały.
Zdaniem wnioskodawców „Rada Miejska podnosząc limit może ułatwić życie aktywnym przedsiębiorcom oraz uwolnić ich od wizji biurokratycznej walki o przyznanie zezwoleń”. Ważny jest także ewentualny wzrost dochodów miasta z tytułu opłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu.
We Wrocławiu napoje wyskokowe można sprzedawać w 1000 punktów, w szczecinie jest ich 650, w Lublinie 600, a w Kielcach 450.