„Plastyk” objął w posiadanie budynek przy al. Grzecznarowskiego w wakacje. - Zrobiliśmy tyle – za pieniądze magistratu i przy pomocy pracowników oraz rodziców, ile mogliśmy. Tyle, by uczniowie mogli od września normalnie zacząć lekcje – mówi Bożena Marczykowska, dyrektor Zespołu Szkół Plastycznych. - Niestety, budynek jest bardzo zaniedbany, prawdopodobnie przez ostatnie lata nie prowadzono tu większych prac i teraz wymaga kapitalnego remontu.
Pilnych napraw wymaga dach i kominy, trzeba także wymienić rynny, bo stare są zwyczajnie dziurawe; budynek jest zagrzybiony, wymaga też odwodnienia. - W szkole jest bardzo stara instalacja elektryczna, którą też powinno się wymienić. Piece ceramiczne mamy na prąd właśnie, więc zależy nam na niezawodnej sieci elektrycznej – mówi Bożena Marczykowska. - Poza tym łazienki są stare, nie ma tam właściwej wentylacji.
Remontu wymaga również, postawiona współcześnie, sala gimnastyczna; sypią się bowiem tynki na budynku, ściany trzeba odsolić. W szkole brakuje miejsca – nie dla uczniów, ale na pracownie artystyczne. - Jest gotowy projekt remontu i rozbudowy Zespołu Szkół Plastycznych; planowany na pracownie obiekt nawiązuje stylem do bryły wybudowanej w latach dwudziestych ubiegłego wieku podstawówki i został uzgodniony z konserwatorem zabytków – mówi dyrektor Bożena Marczykowska.
Uzgodnienia z konserwatorem były konieczne, ponieważ w czasie przygotowań do ewentualnego remontu trwała już procedura wpisywania obiektu do rejestru zabytków. Dawna Szkoła Podstawowa nr 11 oficjalnie stała się zabytkiem 20 grudnia ubiegłego roku.