Przez kilkanaście tygodni wierni z parafii Opieki Najświętszej Marii Panny mieli do dyspozycji lewą boczną nawę i fragment głównej. W pozostałej części świątyni trwał remont – trzeba było zerwać starą posadzkę, by ułożyć instalację centralnego ogrzewania, a potem przykryć ją betonem. Początkowo planowano, że ciepło popłynie na Boże Narodzenie, ale okazało się, że beton musi się porządnie związać. System uruchomiono w tym tygodniu i część wnętrza jest już ogrzewana. Teraz ekipy budowlane przeniosły się do prawej nawy, by tam zerwać płytki i ułożyć rury.
Katedra, przypomnijmy, ma mieć nowoczesne, ekologiczne ogrzewanie, a ciepło jest pobierane przez specjalne pompy z wnętrza ziemi. Prace podzielono na dwa etapy, bo nie można było zamknąć świątyni dla wiernych. A trzeba wywiercić kilkadziesiąt otworów na przykościelnym placu, zerwać starą posadzkę, ułożyć instalacje i zalać betonem. Ponadstuletnie płytki – produkt Marywilu nie znikną z kościoła zupełnie. Konserwator zabytków zdecydował bowiem, że stara podłoga powinna wrócić do zakrystii.
Po zainstalowaniu odnowionych witraży zakończą się roboty budowlane we wnętrzu świątyni; powinno to nastąpić w czerwcu. To jednak nie koniec remontu. Trwać będą prace przy odnawianiu elewacji frontowej; trzeba też jeszcze m.in. wzmocnić posadowienie wież i poprawić odwodnienie obiektu. Zagospodarowany zostanie także teren wokół katedry – posadzone będą nowe drzewa i krzewy.
Parafia otrzymała na remont 6 mln 660 tys. zł unijnego dofinansowania, a prace mają się zakończyć w przyszłym roku.