Jak nam powiedział jeden z przedstawicieli związków zawodowych w urzędzie, pracownicy oczekują na podwyżki już praktycznie od ubiegłorocznej kampanii wyborczej do samorządu. Twierdzą, że prezydent Andrzej Kosztowniak rozbudził w jej trakcie takie nadzieje.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w urzędzie miejskim i straży miejskiej zbierane są podpisy pod petycją do prezydenta, w której pracownicy domagają się zwiększenia wynagrodzeń. Listy z podpisami mają trafić na biurko prezydenta w przyszłym tygodniu. Urzędnicy uważają, że podwyżka powinna wynieść średnio około 300 zł na osobę.
- Wszystko dookoła drożeje, a nasze pensje stoją w miejscu – powiedział nam rozgoryczony pracownik magistratu. – Czuję się potrzebny tylko przed wyborami, bo skoro dobrze pracuję, to moja płaca powinna rosnąć – dodaje niezadowolony urzędnik.
Rzeczniczka prezydenta miasta Katarzyna Piechota-Kaim powiedziała nam, że na razie żadne podwyżki w urzędzie nie są przewidziane.