Jeden z wychowawców Domu Słonecznego w Radomiu zgłosił zaginięcie dwóch podopiecznych. Dziewczyny wyszły na spacer i nie wróciły do ośrodka. Po paru godzinach wychowawca otrzymał telefon od jednej z nich. Poinformowała, że obie zostały pozbawione wolności przez nieznanych mężczyzn i przetrzymywane są gdzieś w piwnicy. W poszukiwania zaangażowanych było kilka patroli, które sprawdzały miejsca, w których dziewczyny mogły przebywać. Wczoraj policjanci odnaleźli 16-latki. Dziewczyny miały delikatne obrażenia ciała dlatego wezwano pogotowie.
Okazało się, że noc spędziły u kolegi w domu. Całą historię wymyśliły, ponieważ chciały usprawiedliwić swoje samowolne oddalenie z ośrodka. Aby to uwiarygodnić dziewczyny delikatnie się okaleczyły. Z ustaleń wynika, że już kilkakrotnie oddalały się z ośrodka bez wiedzy opiekuna. Wychowawcy wyciągają wobec uciekinierek konsekwencje. Jak już wiadomo jedna z nich została przeniesiona na "interwencję stałą" i przebywa obecnie w zamknięciu.