Zabytki znajdują się w dziewięciu kwaterach. Najstarsze nagrobki pochodzą z pierwszej połowy XIX wieku, a listę uzupełniają najciekawsze obiekty powstałe na początku XX wieku i jeden – cenotaf, czyli grobowiec symboliczny, w którym nikogo nie pochowano z ok. 1945 roku. Są wśród nich: nagrobek żołnierza wojen napoleońskich Franciszka Truszkowskiego z 1820 roku, kaplica grobowa rodziny Chudzickich z drugiej połowy XIX wieku, żeliwny nagrobek dr. Ludwika Przybyłki, nagrobek Dzikowskich czy Marianny Pentz, a także groby drukarza i wydawcy Jana Kantego Trzebińskiego, malarza Józefa Brandta, prawnika i historyka Jana Lubońskiego.
„Ze względu na plastykę nagrobną wskazane nagrobki odzwierciedlają poszczególne etapy rozwoju tej nekropolii; charakteryzują się ogromnym bogactwem typów i form nawiązujących do stylów neoklasycystycznego, historyzującego, eklektycznego po romantyczny i secesyjny. Na uwagę zasługuje również bezcenny zbiór inskrypcji nagrobnych, który stanowi szeroki materiał badawczy w zakresie m.in. językoznawstwa, historii, heraldyki czy genealogii” - napisał w uzasadnieniu do decyzji o wpisie do rejestru zabytków mazowiecki konserwator Rafał Nadolny. Zaznaczając, że nekropolia przy ul. Limanowskiego jest największym i najcenniejszym zespołem sepulkralnym na terenie południowego Mazowsza i jednym z większych w Polsce, a zachowane nagrobki stanowią „bezcenny dokument dziejów Radomia i regionu radomskiego”.
Wniosek o wpis do rejestru składał właściciel cmentarza, czyli parafia św. Wacława, ale opracowaniem dokumentacji zajął się Społeczny Komitet Ochrony Zabytkowego Cmentarza Rzymskokatolickiego. - Decyzja konserwatora to dla nas ogromna satysfakcja. Opracowywanie wniosku, choćby przygotowanie 60 nowych kart ewidencyjnych, trwało pół roku. Wielka w tym zasługa Grażyny Kuncewicz, która żmudnie odtwarzała z archiwalnych dokumentów czy starych roczników gazet życiorysy pochowanych przy ul. Limanowskiego radomian – mówi Janusz Wieczorek, wiceprzewodniczący SKOZCRz.
Wszystkie 335 nagrobków podlega teraz ochronie prawnej, co znaczy, że nie wolno ich niszczyć, przebudowywać czy choćby remontować bez zgody konserwatora. A jeśli ktoś się na to poważy, popełni przestępstwo, ścigane z urzędu.
Wpisanie 335 nagrobków do rejestru cieszy komitet także z innego względu. - Dotychczas ratując najstarsze obiekty nekropolii mogliśmy liczyć wyłącznie na hojność radomian. Nadal, oczywiście, na nią liczymy i nie zaprzestaniemy organizowania kwest, ale teraz możemy się ubiegać także o fundusze zewnętrzne: w ministerstwie kultury, u marszałka i u wojewody czy w mieście, które również ma dotację na ratowanie zabytków – tłumaczy Janusz Wieczorek. - A to znacznie zwiększa możliwości odnawiania nagrobków; mając pieniądze z zewnątrz i wkład własny z kwesty będziemy mogli każdego roku poddać renowacji większą liczbę obiektów.
Komitet już ma przygotowaną dokumentację odnowienia najstarszego zachowanego nagrobka – kapitana Franciszka Truszkowskiego i właśnie na ten obiekt będzie się ubiegał o dotację. - Chcemy, by ten nagrobek był gotowy właśnie w roku jubileuszu 200-lecia nekropolii – mówi Janusz Wieczorek.