Taką kwotę dostanie osoba, która prawidłowo wytypuje sześć liczb z 49. Jeśli szczęśliwców będzie więcej, podzielą między siebie 35 mln zł. Losowanie w sobotę, 24 września.
- Nie, nie jestem hazardzistą – śmieje się pan Witek spotkany przed jedną z kolektur w śródmieściu Radomia. - Gram tylko wtedy, kiedy jest duża kumulacja. Na dodatek jestem tak leniwy, że zawsze proszę o chybił-trafił. Pewnie dlatego nigdy nie trafiłem więcej niż czwórkę.
W kolekturach nie ma wprawdzie kolejek, ale przyjmujący zakłady twierdzą zgodnie, że ruch jest spory. - Właściwie od losowania w poprzednią sobotę – zaznacza jeden z nich. - Kolejki były w piątek, kiedy tylko ludzie się dowiedzieli, że do wygrania jest aż 35 milionów. Ale i dzisiaj bez przerwy ktoś przychodzi i gra w lotto. Przynoszą nawet po kilka kuponów. I jeszcze kupują zakład na chybił-trafił. Bo może maszyna będzie miała więcej szczęścia niż oni? Ja tam bym chciał, żeby wszyscy wygrywali...
- Co bym zrobiła z taką forsą? Na pewno kupiłabym dom z dużym ogrodem pod Radomiem. Ja bym hodowała kwiaty i warzywa, dzieci mogłyby się bawić na dworze. I wreszcie moglibyśmy im kupić psa, o którego nudzą od roku. Dzieci chcą wilczura, a takiego psa w bloku trzymać nie można – mówi pani Barbara. - Mąż zamieniłby pewnie forda na mercedesa i na wakacje wyjeżdżalibyśmy wszyscy w jakieś egzotyczne miejsca. Oczywiście, pomogłabym też rodzinie.
35 mln zł to najwyższa kumulacja zanotowana w tym roku. W lutym do wygrania było „zaledwie” 30 mln; szóstkę trafiło wtedy czterech graczy.
Grającym życzymy szczęścia! I nie polecamy kontaktów z matematykami, którzy mogą wyliczyć, jakie jest prawdopodobieństwo trafienia sześciu z 49 liczb...