Rafał, przypomnijmy, 11 stycznia został potrącony przez samochód. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Lekarze twierdzili, że tylko cud uratuje chłopca.
I cud się zdarzył. W niedzielę Rafał wybudził się ze śpiączki. Na stronie poświęconej chłopcu czytamy: "Ma otwarte oczy. Patrzy w jeden punkt, ale widzi i słyszy! Śmieje się, gdy bliscy opowiadają mu śmieszne rzeczy lub pokazują głupie miny. Otwiera usta, gdy widzi łyżkę z wodą lub zmiksowaną zupą.
Daje sygnały, że pamięta bliskie osoby i przyjaciół ze szkoły. Nie mówi jeszcze, ale można z nim ustalić kiedy coś znaczy "tak" a kiedy "nie." Na prośbę podnosi głowę, plecy, przekręca się na bok, by pomóc przy pielęgnacji. Płacze, gdy się boi badań lub zabiegów, gdy coś go zaboli. Przytula się do mamy...
Rafał nadal leży na Oddziale Chirurgii Dziecięcej w szpitalu na Józefowie. Od jakiegoś czasu sam oddycha i połyka. A teraz daje wyraźne sygnały, że do nas wrócił i chce walczyć o życie. Czeka go dalsze leczenie i rehabilitacja. Jest silny. Wierzymy, że sobie poradzi."
Rodzina Rafałka napisała, że nie stać ich na bardzo drogą rehabilitację i niezbędny do niej sprzęt. Gorąco proszą o pomoc. Zorganizowana została zbiórka pieniędzy dla chłopca. Więcej informacji na ten temat pod linkiem: http://modlitwaocud.bluecms.pl/zbiorka-pieniedzy-dla-rafala.html