- W tej kadencji Parlamentu Europejskiego do komisji petycji wpłynęło około 10 tysięcy petycji. W 2013 roku udało się rozpatrzeć niespełna tysiąc petycji. Za dopuszczalne i mieszczące się w obszarze zainteresowań komisji uznano 654 petycje, razem z tą radomską zgłoszoną przez parlamentarzystów PiS – informuje Mateusz Tyczyński z zespołu medialnego radomskiej PO.
Jak się okazuje, nikt z radomskich wnioskodawców petycji nie pofatygował się do Brukseli, a polityków PiS reprezentował europoseł Janusz Wojciechowski.
- W czasie posiedzenia tej komisji wyjaśnień udzieliła przedstawicielka Komisji Europejskiej. Wszystko odbyło się zgodnie z procedurami i na tym moglibyśmy zakończyć, gdyby nie to, że poseł Marek Suski popuścił wodze fantazji – mówi Mateusz Tyczyński.
- Poseł Suski jest wybitny, jeśli chodzi o opowiadanie bajek. Takie właśnie bajki opowiadał podczas wywiadu dla radia Rekord. Podekscytowany chyba tym, że do PE wpłynęła petycja – jedna z tysięcy opowiadał, że teraz to dopiero władze polskie będą zobowiązane do składania wyjaśnień i że przyjedzie kontrola z Brukseli, która sprawdzi rzekome nieprawidłowe podzielenie pieniędzy unijnych. Najzabawniejsze było to, że opowiadał, że teraz marszałek Sejmu -Ewa Kopacz będzie musiała składać wyjaśnienia, a marszałek Struzik zostanie wezwany na publiczne przesłuchanie – mówi Marta Michalska – Wilk – kandydatka do PE z list PO.
Zdaniem polityków PO poseł Marek Suski zaczął robić sobie kampanię wyborczą. Przykre według nich jest to, że buduje ją na totalnie nieprawdziwych informacjach.
- My wiemy, jaka jest prawda i chcemy to przekazać – mówią działacze PO, którzy wysłali zapytania do Jarosława Wałęsy. Jest on członkiem Komisji Petycji w PE. Zapytano europosła, czy działania, o których mówił poseł Suski mogą mieć miejsce - kontrola, publiczne przesłuchania i wyjaśnienia.
Z informacji od posła Wałęsy działacze PO wiedzą, że: „Nie zostały podjęte takie decyzje. Jedynie co ustalono, to to, że petycja została otwarta. Oczywiście środki typu wysłuchanie publiczne czy komisja śledcza są narzędziami pracy przy rozpatrywaniu petycji, ale żadne decyzje w celu ich zastosowania nie zostały podjęte.”
Drugie pytanie od radomskiej PO brzmiało: Czy prawdopodobne jest, że Komisja Europejska zwróci się do władz Polski o wyjaśnienie, a do Polski przybędzie kontrola? Odpowiedź od europosła: „Komisja może zwrócić się do władz Polski, jeżeli dopatrzy się nieprawidłowości. Zgodnie z wypowiedzią reprezentantki Komisji Europejskiej – na ten moment – nie ma takiej potrzeby.”
Według członków PO informacje, jakie rozpowszechnia poseł Marek Suski są nieprawdziwe. Relacja z konferencji zorganizowanej przez PiS jest TUTAJ.
Jak informuje Andrzej Łuczycki – w tej chwili na wniosek m.in. wojewody Jacka Kozłowskiego jest do PE złożony wniosek o to, aby Mazowsze podzielić napięć obszarów. Andrzej Łuczycki wyraził nadzieję, na to, że parlamentarzyści opozycji również poprą to rozwiązanie, które ma przynieść zmianę w proporcjach przydzielanych funduszy. Jednak zmiana mogłaby nastąpić dopiero po roku 2020 – w następnej perspektywie finansowania.
Radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego przypomniał, że to nie pierwszy raz działacze PiS mijają się z prawdą. Ostatnio zorganizowali konferencję, na której straszyli, że w szpitalu na Józefowie ma być zamknięty jeden z oddziałów. Informacja ta okazała się nieprawdziwa.
Zdaniem polityków PO Mazowiecki Szpital Specjalistyczny podjął wiele mądrych decyzji, dzięki czemu jego sytuacja finansowa teraz się poprawia.
Myślę, że działacze PiS po prostu zazdroszczą osobom kierującym szpitalem ich sukcesów – mówi Andrzej Łuczycki apelując do działaczy PiS: ‘’Panowie nie idźcie droga kłamstwa. Tylko prawda Was wyzwoli” .
Treść dzisiejszego listu posła Marka Suskiego do marszałek Ewy Kopacz przedstawiamy tutaj.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
Radomska PO: Poseł Marek Suski po raz kolejny szerzy nieprawdziwe informacje
Z informacji, do których dotarli działacze radomskiej PO wynika, że żadna kontrola czy wysłuchania publiczne dotyczące nierównego rozdzielania pieniędzy unijnych na Mazowszu nie zostały zapowiedziane. - Przedstawicielka Komisji Europejskiej wykazała jasno, że kontrole, takie jak ta, którą zapowiadał niedawno poseł Suski zdarzają się rzadko i tylko w przypadkach łamania prawa unijnego, a w tej sytuacji nic takiego nie miało miejsca - przekonują politycy PO.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu