Te malutkie pajęczaki najchętniej bytują na pograniczu dwóch ekosystemów - np. w miejscu, gdzie kończy się las, a zaczyna łąka albo tam, gdzie las przechodzi w zarośla; bardzo lubią też wysokie trawy. Najbardziej aktywne są rano, około ósmej i po południu, od trzeciej do północy. Nie znoszą witaminy B, zapachu mięty, goździków i lawendy. Kleszcze nas nie widzą; reagują na ruch i ciepło ciała, nawet z odległości 20 metrów. Wpijają się w skórę w miejcach, gdzie jest najcieńsza: pod pachami, pachwinami i kolanami, za uchem.
- Zanim wybierzemy się na działkę albo na spacer do lasu, powinniśmy kupić w aptece któryś z repelentów, czyli środków odstraszających kleszcze. Radziłabym wybrać droższy preparat, bo tańszy, zawierający mniej substancji odstraszających, może nie zadziałać - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu.
Posmarowani żelem lub pianką, nie powinniśmy zapominać o odpowiednim stroju: czapce z daszkiem, długich spodniach, podkolanówkach, zakrytych butach. Lepiej nie przynosić do domu żadnych traw, a plecak i ubrania starannie wytrzepać po powrocie. I dokładnie obejrzeć całe ciało, by sprawdzić, czy przebiegły krwiopijca jednak nas nie zaatakował.
- Jeśli mimo tych środków ostrożności, kleszcz zdołał się wkłuć w naszą skórę, trzeba go wyciągnąć. Robimy to pęsetą; chwytamy kleszcza tuż przy skórze i wyciągamy ruchem lekko obrotowym. Trzeba uważać, bo często się zdarza, że odrywamy przy tym tylko tułów pajęczaka, a reszta zostaje. Nie polewamy kleszcza żadnym spirytusem czy oliwą; to nie pomaga - tłumaczy Beata Nowak. - Skórę dezynfekujemy i obserwujemy przez kilka tygodni.
Kleszcze mogą być nosicielami groźnych chorób - boreliozy oraz zapalenia opon mózgowych i mózgu. Jeśli wokół miejsca wkłucia pajęczaka pojawi się okrągłe zaczerwienienie, czyli rumień, konieczna jest wizyta u lekarza i kuracja antybiotykowa przeciwko boreliozie. Jeśli w ciągu 2–3 tygodni wystąpią objawy przypominające grypę (gorączka do 38°C, bóle mięśni, głowy, stawów, żołądka), mogą świadczyć o zakażeniu kleszczowym zapaleniem mózgu. W tym przypadku też konieczna jest opieka lekarza.
Przeciwko boreliozie nie ma szczepionki, ale można się zaszczepić przeciwko zapaleniu opon mózgowych. - Chociaż dla kleszczy jest jeszcze za zimno, to zainteresowanie szczepieniami już jest spore - mówi Beata Nowak.
Właściwą ochrone stanowią trzy dawki leku - po pierwszej następną szczepionkę można przyjąć za miesiąc do trzech, kolejną - po dziewięciu miesiącach do roku. Każda kosztuje 100 zł. Zaszczepić można się w siedzibie sanepidu przy ul. Aleksandrowicza w Radomiu we wtorki w godz. 15-16.30 i w czwartki w godz. 14-16; nr el. 48 345-15-94 lub 89, wew. 55.
- Jeśli nie mamy żadnych objawów po ukąszeniu kleszcza, ale chcielibyśmy wiedzieć, że na pewno niczym się nie zaraziliśmy, warto wykonać badanie krwi - radzi Beata Nowak.
Badanie przeprowadza sanepid i kosztuje również 100 zł. Można je wykonać codziennie w godz. 8-11.