Zanim jednak prokurator odczytał akt oskarżenia, sąd musiał rozpatrzeć kilka wniosków. Mimo sprzeciwu obrońców Wojciecha S., Piotra R. i Tomasza K. rodzice Maćka i jego brat będą uczestniczyć w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Sąd uznał bowiem, że „prawa zmarłego pokrzywdzonego mogą wykonywać osoby najbliższe”. Obrońcy wnosili także, by proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ich zdaniem oskarżeni i świadkowie będą się wypowiadać swobodniej i pełniej, wiedząc, że na sali nie ma przedstawicieli mediów i publiczności. Obrona miała również obawy, czy publiczność nie zakłóci przebiegu rozpraw. Także prokurator skłaniał się ku wyłączeniu jawności. Oponowała przeciwko temu rodzina Maćka. - W interesie publicznym jest, aby ta sprawa toczyła się jawnie. Ta tragedia poruszyła nie tylko naszą rodzinę, ale także lokalną społeczność – argumentował brat zmarłego, Piotr. Tutaj jednak sędzia Grażyna Jakubowska podzieliła przekonanie obrony i prokuratora i zdecydowała, że przesłuchanie oskarżonych i trzech świadków odbędzie się za zamkniętymi drzwiami.
Rodzina Maćka Mieśnika - matka, ojciec i brat domagają się zadośćuczynienia za doznane krzywdy; chcą, by oskarżeni solidarnie wypłacili każdemu z nich po 500 tys. zł. Zdaniem oskarżycieli posiłkowych powinna być zmieniona kwalifikacja czynu, którego dopuścili się Wojciech S., Piotr S. i Tomasz K. - z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo. Taki wniosek sąd uznał jednak za przedwczesny.
Dopiero w tym momencie prokurator mógł odczytać akt oskarżenia. Zdarzenie miało miejsce 25 kwietnia wieczorem. W studenckim klubie Aula bawił się Maciej Mieśnik ze znajomymi; byli tam także oskarżeni. W pewnym momencie Maciej uderzył szklanką w twarz Piotra R., raniąc go; doszło między nimi do szarpaniny. Ochrona wyprowadziła całe towarzystwo na zewnątrz. Miała nawet zamiar wezwać policję, ale oskarżeni twierdzili, że nic się już nie dzieje. Maciek przeszedł na drugą stronę ulicy Chrobrego; szedł w kierunku domu. Za nim pobiegli Wojciech S., Piotr R. i Tomasz K. Jeden z nich przewrócił 19-latka na ziemię; napastnicy zaczęli go bić i kopać. Kiedy Maciek im się wyrwał i odszedł kilka kroków, doskoczył do niego Tomasz K., przewrócił chłopaka i jeszcze bił. Cała trójkę prokuratura oskarża o pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Na czas składania zeznań przez oskarżonych i dwóch świadków dziennikarze musieli wyjść z sali. Jak się dowiedzieliśmy, oskarżeni odmówili składania wyjaśnień, nie chcieli także odpowiadać na pytania. Jeden z nich złożył tylko własne oświadczenie.
Termin następnej rozprawy sąd wyznaczył na 16 marca.