Prezydent Andrzej Kosztowniak: - Głosy każdego są brane pod uwagę, ale sama formuła przygotowania konsultacji społecznych jest wprost przypisana do prezydenta miasta i do urzędu. Zostało to niejako powierzone samą uchwałą Rady Miejskiej. Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś inny poza prezydentem miasta, w sensie technicznym, rozpoczynał formułę prowadzenia tych konsultacji.
Wiadomo, że są dwie strony i w obszarze samych konsultacji musi być uszanowana zarówno jedna jak i druga, ale też sobie trudno wyobrazić żeby dzisiaj zastąpić Urząd Miejski w konsultacjach inną grupą lub żeby jakakolwiek z grup mogła powiedzieć, w jaki sposób te konsultacje muszą wyglądać. Bo pewnie ta druga grupa by przyszła z dokładnie tą samą pretensją, że sobie nie życzy, albo chce by formuła przeprowadzania konsultacji była zrobiona niejako pod ich dyktando. To chyba niedobry pomysł. Ja myślę, że trzeba mieć do siebie wzajemne zaufanie.
Uważam, że te pytania, które zostaną przygotowane przez Urząd Miejski będą dokładnie odpowiadać na potrzeby zarówno jednej jak i drugiej grupy. Będą sformułowane tak, byśmy potrafili wprost odpowiedzieć na pytanie czy jesteśmy za ograniczeniem handlu w niedziele czy też nie. Tu radomianie decydują jak się do tego odniosą, a później w konsekwencji będziemy podejmować decyzje. Nie wyobrażam sobie też sytuacji, że jedna z tych grup, która jest zainteresowana jakimś innym rozstrzygnięciem podejmowała decyzję w tym zakresie. Wtedy nie byłoby w ogóle konsultacji.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
Prezydent Kosztowniak: Nie będzie konsultacji ws. handlu w niedziele pod dyktando jednej z grup
Stowarzyszenie Kupców Polskich obawia się manipulacji przy konsultacjach społecznych dotyczących handlu w niedziele. Pisaliśmy o tym tutaj. Dlatego SKP wystosowało pismo do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, w którym prosi o powołanie zespołu roboczego z ich udziałem, który wziąłby udział w przeprowadzeniu konsultacji. Czy postulaty kupców będą wzięte pod uwagę? - zapytaliśmy prezydenta. Oto co odpowiedział.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu