Do poniedziałku władze starostwa czekały na podpisanie przez miasto porozumienia w sprawie finansowania PUP-u. Zdaniem powiatu, przypomnijmy, Radom powinien w tym roku ponieść koszt 5,7 mln zł, tymczasem władze miasta są skłonne wyłożyć 5,4 mln zł. Dzisiaj starosta wystosował do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka pismo w tej sprawie. - Ponawiamy żądanie dofinansowania działalności Powiatowego Urzędu Pracy kwotą 5,7 mln zł – powiedział nam Marek Oleszczuk, rzecznik starosty radomskiego. - Do pisma dołączone zostało także żądanie zapłaty miejskiej części za funkcjonowanie pośredniaka w styczniu; bo na razie to sam powiat utrzymuje PUP. Jeśli w ciągu siedmiu dni od otrzymania naszego pisma prezydent nie odpowie, albo odpowiedź będzie negatywna, starostwo skieruje sprawę do sądu.
Władze Radomia, przypomnijmy, uważają, że skoro powiatowi nie odpowiada suma zarezerwowana w tym roku na utrzymanie pośredniaka, to miasto samo może prowadzić urząd pracy, a byliby w nim obsługiwani bezrobotni i z miasta, i z powiatu. Wtedy utrzymanie PUP-u byłoby z pewnością tańsze.