Wersja policji znacznie odbiega od tej podanej przez menedżera zespołu Andrzeja Pietrasa. Jak informuje Justyna Leszczyńska około godz. 13.00 z kierunku Zakrzewa jechał opel dostawczy zespołu Bajm nie przystosowany do przewozu osób. Z tyłu był za to pod sufit wypełniony sprzętem. Kierowca pojazdu nie dostosował w pewnym momencie prędkości do panujący warunków, po czym wpadł w poślizg, w efekcie czego znalazł się w rowie. Ani prowadzącemu auto, ani jedynemu pasażerowi, który z nim podróżował nic się nie stało.
Kierowca opla przyjął od policjantów mandat, w międzyczasie powiadamiając o zdarzeniu ekipę Bajmu, która jadąc zupełnie inna trasą na chwilę przyjechała na miejsce kolizji.
Wcześniej zespół poinformował na Facebooku, że wypadek miał bus z członkami jego zespołu, o czym informowaliśmy.