Od zakończenia wykopalisk na Piotrówce minął miesiąc i – zdaniem archeologów z PAN– można się już pokusić o pierwsze wnioski dotyczące tegorocznych prac. -Mamy dosłownie masę informacji – zapewnia dr Maciej Trzeciecki, kierownik radomskich badań w terenie. - Udało się w tym roku ustalić, że gród na Piotrówce był wielkim przedsięwzięciem inżynieryjnym, a powstał z nakazu władcy; nie wyrósł tu samoistnie. Ponadto przekonaliśmy, że warstwy wczesnośredniowieczne są tu znakomicie zachowane i można prześledzić wszystkie fazy powstawania grodziska.
Zdaniem naukowców to bardzo ważne, bowiem dzięki temu będzie można postawić rekonstrukcję grodu w skali 1 do 1 z użyciem nie tylko dawnych materiałów, ale także posługując się średniowiecznymi technikami.
Okazało się też, że Piotrówka żyła bardzo intensywnie również w XV-XVI wieku, kiedy powstał już nowy Radom. I to żyła, jak powiedzielibyśmy dzisiaj - na szerokiej stopie, o czym świadczą znalezione zabytki: militaria czy ostrogi. Tern grodziska wykorzystywany był ponadto w XVIII wieku – to tutaj założony został jeden z pierwszych w Polsce cmentarzy komunalnych, zgodnie z wytycznymi Komisji Dobrego Porządku.
Szacujemy, że wystarczą nam dwa pełne sezony archeologiczne, by rozpoznać dokładnie grodzisko. Najbardziej nam zależy na wzgórzu, bo z takim układem osadniczym w tamtych czasach jeszcze się nie spotkaliśmy. Za badanie tego ewenementu zabierzemy się w przyszłym roku – zapewnia prof. Andrzej Buko, szef Instytutu Etnologii i Archeologii PAN. - Potem moglibyśmy już wystąpić z wnioskiem przyznanie funduszy unijnych na budowę parku archeologicznego i skansenu.
Na przełomie listopada i grudnia archeolodzy chcą zorganizować konferencję naukową, podczas której podsumują miniony sezon na Piotrówce. Ukaże się także wydawnictwo na temat ostatnich znalezisk.
Od początku badań wiadomo było, że IEiA PAN-u chce mieć w Radomiu swoją stację badawczą; przeznaczono nawet dla niej pomieszczenia w rewitalizowanej właśnie Kamienicy Starościńskiej. Okazuje się jednak, że PAN wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim mają wobec Radomia bardziej dalekosiężne plany. - Zrodziła się taka koncepcja, by oprócz tą placówkę badawczą połączyć ze studiami doktoranckimi i podyplomowymi. Młodzi radomianie mają szansę się kształcić na miejscu, ale na razie w naukach technicznych. My zaoferowalibyśmy im nauki społeczne, humanistyczne – mówi prof. Andrzej Buko.
Na razie trwają rozmowy między PAN-em, UW i miastem na temat kształtu tego przedsięwzięcia.