Wątpliwy rekordzista, 32-latek zatrzymany w miejscowości Wrzeszczów miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo kierował rowerem mimo orzeczenia sądowego zakazu kierowania pojazdami. Inny, 46-letni "kolarz", który osiągną wynik prawie 2,5 promila w organizmie jechał przez Domaniów i też miał orzeczony przez sąd zakaz kierowania pojazdami. Najskromniejszy wynik osiągnął zatrzymany w Pionkach 56-latek, który miał 0,8 promila alkoholu w organizmie.
Wraz z wiosną i poprawą warunków atmosferycznych, na drogach pojawia się coraz więcej rowerzystów. Większość z nich to ludzie rozsądni. Trafiają się jednak tacy, którzy nie bardzo potrafią się utrzymać na rowerze. Osoby te, są zagrożeniem dla siebie i dla innych. Pijany rowerzysta to niebezpieczeństwo, które nie jest wiele mniejsze niż pijany kierowca samochodu a zatrzymany nietrzeźwy rowerzysta ponosi odpowiedzialność prawie taką samą jak nietrzeźwy kierowca samochodu.