Początek dwóch historii ma miejsce w okolicach Urzędu Miejskiego w Radomiu. To tam przestępcy upatrzyli swoje ofiary, a były nimi osoby starsze. Zaczęło się od zapytania o drogę do szpitala i opowieści o chorych krewnych. Następnie przestępcy poinformowali, że na leczenie szpitalne potrzebne są szybko pieniądze. Jednak oni przy sobie mają tylko dolary i nie mają teraz czasu, ani możliwości ich wymiany. Dlatego prosili o szybką pożyczkę, a w zamian oddadzą większą kwotę. Sprawcy pokazywali staruszkom tzw. zastaw, który mieli zostawić do momentu oddania gotówki. Zastawem tym miała być saszetka pełna dolarów. Jednak jak łatwo się domyśleć, że dolarów tam nie było, a przynajmniej prawdziwych. Gdy przestępcy dotarli już z ofiarą do domu, w jednym z przypadków poprosili o pożyczkę w kwocie 1200 zł. Ofiara nie miała takiej kwoty w domu, dlatego wypłaciła z banku najprawdopodobniej wszystkie swoje oszczędności i oddała kwotę około 9000 zł. W drugim przypadku staruszek pożyczył 3000 zł. ujawniając przy tym, gdzie trzyma pieniądze. Podczas, gdy jeden ze sprawców podawał mężczyźnie wodę, wtedy drugi z domowej skrytki ukradł 19 tysięcy zł.
Kolejny przypadek to oszustwo na tzw. wnuczka. Do 80-latki zadzwoniła kobieta podając się za jej córkę i prosząc o pieniądze, które są jej niezbędne w tym momencie. Staruszka na początku nie wierzyła, że to jej córka, ale kobieta przekonała ją że jest przeziębiona dlatego ma zmieniony głos. Powiedziała, że po pieniądze zaraz przyjdzie jej znajoma. Tą znajomą okazała się kobieta romskiego pochodzenia, której 80-latka przekazała 20 tys.zł. Po chwili "córka" zadzwoniła ponownie twierdząc, że potrzebna jest większa kwota. Wtedy w domu pojawiła się inna kobieta i odebrała jeszcze 22 tys. zł. w różnych walutach, a wychodząc zapytała czy staruszka posiada jakieś złoto.
Dochodzi również do oszustw, w których sprawcy podają się za pracowników administracji, spółdzielni mieszkaniowych, wszelkiego rodzaju "fachowców" przysłanych przez spółdzielnie w celu naprawienia usterki, itp. Zwykle są to dwie osoby i podczas gdy jedna z nich zajmuje rozmową potencjalną ofiarę, druga rozgląda
się po mieszkaniu w poszukiwaniu cennych łupów. Czasami taka wizyta jest tylko rozpoznaniem terenu. Przestępcy sprawdzają w ten sposób czy z kimś starsza osoba mieszka i co ewentualnie można od niej skraść.
Teraz radomscy policjanci prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawców tych oszustw.
Aby ustrzec się przed tego typu oszustwami pamiętajmy, że nie należy przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące - należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, dzwoniąc do niego. Nie ufajmy także obcym, przypadkowo poznanym ludziom, którzy zaczepiają nas na ulicy i proszą o pożyczki. Natomiast w przypadku osób, które odwiedzają nasze mieszkania to miejmy na uwadze, ze zawsze możemy poprosić takie osoby to wylegitymowanie. Pamiętajmy również, że zawsze o swoich podejrzeniach powinniśmy powiadomić policję.