17-latek, przypomnijmy, został pobity wraz ze starszym kolegą. Na początku zakładano, że napastnicy zanieśli nieprzytomnego chłopaka na tory i tam porzucili. Radni zdecydowali nawet o przekazaniu policji 10 tys. zł na nagrodę dla osoby lub osób, które wskażą sprawców pobicia. Teraz policja ujawniła, co wynika z zeznań świadków.
- Świadkowie twierdzą, że do pobicia w okolicy tunelu rzeczywiście doszło, ale potem uczestnicy zajścia rozeszli się w różnych kierunkach: sprawcy w jedną, kolega 17-latka w drugą, a 17-latek w stronę torów. Zdaniem świadków za nastolatkiem nikt nie szedł – relacjonuje Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Okazało się też, że chłopak był pijany – miał prawie 3 prom. alkoholu we krwi. Niewykluczone, że potknął się i upadł na tory.
- Prowadzimy dwa odrębne postępowania – jedno w sprawie nieszczęśliwego wypadku na torach, drugie w sprawie rozboju – wyjaśnia Justyna Leszczyńska.
Do tej pory nie udało się zatrzymać sprawców pobicia. - Cały czas są typowani i w krótkim czasie zostaną ustaleni – twierdzi Justyna Leszczyńska.