Około godz. 23 lokator bloku przy ul. Cichej wychodził z klatki schodowej. Na zewnątrz, bezpośrednio przy drzwiach stało czterech mężczyzn. – Jak ustalili policjanci 43-letni mężczyzna wyszedł z psem i zaczęli zaczepiać go młodzi mężczyźni stojący pod blokiem i spożywający alkohol. W momencie gdy poszkodowany próbował przywołać ich do porządku i zwrócił im uwagę, doszło między nimi do szarpaniny. Jeden z nich z butelką w ręku rzucił się na mieszkańca Plant - powiedziała Justyna Leszczyńska.
Sąsiedzi mężczyzny są przerażeni i zdruzgotani. – Wracałem akurat do domu. Wszedłem do klatki i zobaczyłem tego pana leżącego na posadzce, całego we krwi. Usłyszałem tylko, że rozbito mu szklaną butelkę na głowie, zabrało go pogotowie. To był okropny widok… – relacjonuje jeden z mieszkańców.
– Jak długo jeszcze będziemy to znosić? – pyta inna, wystraszona mieszkanka - Kilka miesięcy temu w nocnym sklepie ugodzono kogoś nożem, teraz innej osobie rozbito butelkę na głowie! To przecież napaść! Poszkodowanym mógł stać się każdy, kto wracał akurat do domu. Ciągle tylko obserwujemy pijanych mężczyzn, którzy bywają agresywni. Gdzie jest policja, czemu władze spółdzielni i inni nic z tym nie robią? Sami sobie nie poradzimy.
Napastnik chwilę po zdarzeniu został zatrzymany przez policję. Miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. - 18-latek został osadzony w policyjnym areszcie. Za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności - mówiła rzecznik KMP Radom.