- Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pozytywnie zaopiniowała radomską inicjatywę upamiętnienia osób zamordowanych przez hitlerowców podczas II wojny światowej na terenie lasu w Kosowie. Mamy też opinię Rady w sprawie projektu napisu na kamieniu pamiątkowym planowanym w miejscu egzekucji – mówi Katarzyna Piechota-Kaim, rzecznik prezydenta Radomia.
Na tablicy zostaną wyryte słowa: „Las Kosowski miejsce masowych egzekucji w latach 1939-1944 na Polakach, Romach, Rosjanach oraz Żydach, których ciała pogrzebano tu w wielu zbiorowych mogiłach lub spalono, rozsypując prochy dla zatarcia śladów zbrodni. Społeczność miasta Radomia, 2011 rok”. Napis uzupełni fragment pieśni Marcina Kępy napisanej specjalnie na koncert, który przed dwoma laty w Lesie Kosowskim zorganizował historyk Przemysław Bednarczyk.
(…) Szpalerem stoją u wrót doliny,
sypanej piaskiem, łopaty szlakiem,
świadomi jednej jedynej winy:
jestem Polakiem, jesteś Polakiem (…)
(…) Bez świadków i bez przyszłości,
już o nich nie usłyszą
ziemia wyżłobi ich kości,
a las odpowie ciszą (…)
Odsłonięcie obelisku przewidziano na 2 października. - Urząd Miejski zaproponuje odprawienie mszy ekumenicznej podczas uroczystości odsłonięcia, a także zorganizowanie inscenizacji historycznej, przybliżającej tragiczne wydarzenia, które miały miejsce na terenie lasu w Kosowie – mówi Katarzyna Piechota-Kaim.
W Kosowie Niemcy mogli rozstrzelać od 800 do 1500 osób. Pierwsza egzekucja, jak wynika z relacji świadków, mogła mieć miejsce jesienią 1939 roku. Liczbę poległych jest tak trudno oszacować, ponieważ nie wszystkie miejsca pochówku odkryte zostały podczas ekshumacji w drugiej połowie lat czterdziestych. Zresztą hitlerowcy postarali się o zatarcie śladów zbrodni – w 1944 roku specjalne komando zajmowało się rozkopywaniem grobów i paleniem zwłok – mówi Przemysław Bednarczyk, inicjator upamiętnienia tego miejsca straceń.