Podczas Eucharystii odnowione zostały Śluby Jasnogórskie oraz zawierzono Matce Bożej diecezję radomską. Uroczystość nawiązuje do wydarzeń z 18 czerwca 1972 roku, kiedy na szlak nawiedzenia powrócił obraz maryjny, wcześniej „zaaresztowany” przez władze komunistyczne, a następnie wykradziony przez ks. Józefa Wójcika z Suchedniowa.
Biskup Marek Solarczyk podkreślał w homilii, że peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej to wielki dar. - Kiedy przeżywając pięćdziesiątą rocznicę rozpoczęcia peregrynacji kopii cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i jego obecności tutaj, dzisiaj, teraz, przywołujemy i uświadamiamy dzisiaj sobie, jak wielki to był dar przed pięćdziesięciu laty, ale jak niewyobrażalne dary Bóg wpisał w naszą diecezję, w życie naszych przodków, nas przez te pięćdziesiąt lat - zauważył hierarcha.
Przypomniał, że doniosłość wydarzenia sprzed pół wieku, wciąż zachęca do naśladowania Maryi. - To doświadczenie ponad sześćdziesięciu lat dzieła peregrynacji kopii cudownego obrazu po całej Polsce, pokazuje, że oczekiwanie, a potem przeżycie tej wyjątkowej chwili spotkania z Maryją, otwiera przed człowiekiem tak wielkie bogactwo Bożych Tajemnic, Bożych Darów, Bożej Mocy. Człowiek pragnie i tęskni za Łaską Boga. Człowiek pyta, co zrobić, aby Ją przyjąć? Człowiek może nie jest od razu gotowy, aby wszystko porzucić, ale ta tęsknota zaczyna przemieniać jego serce i sprawiać, że jego serce upodabnia się do tego, co objawiła nam i czego świadectwo zostawiła Maryja - wyjaśnia duszpasterz.
Apel do rodzin
Biskup Marek Solarczyk skierował słowa do rodzin, by jako mistyczne ciało Kościoła, zawierzyły swoje życie Bogu na wzór wrażliwości Maryi. - To jest ten wyjątkowy, również teraz czas, kiedy dzisiaj Maryję prosimy, aby pomogła zachować nam tę wrażliwość. To jest oczywiście i wyjątkowe zaproszenie, abyśmy poprzez to doświadczenie, że „Wina nie mają”, uświadomili sobie, jak ciągle potrzebujemy mocy Boga, Jego łaski, tej odkupieńczej Ofiary Jezusa Chrystusa, Którego Krew - zmywa grzech, Którego Krew - uzdrawia, Którego Krew - jest wielkim wołaniem, o to aby człowiek pragnął żyć w miłości Boga- podkreślał kapłan.
Hierarcha przypomniał również, że kardynał Stefan Wyszyński zachęcał i prosił, byśmy stawali się pomocnikami Maryi. - Przed pięćdziesięciu laty, kardynał Wyszyński podkreślał, że Maryja nie chce być sama. I jakże pięknie, że wróciła na szlak peregrynacji. Niech to będzie również i zaproszenie do tej naszej stałej wierności. I abyśmy na drogach naszego życia i naszych życiowych powołań, potrafili z całą pewnością iść z Bogiem - pod Matczyną opieką Maryi - zachęcał biskup radomski Marek Solarczyk.
Pielgrzymujący obraz
Peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po parafiach w całej Polsce rozpoczęła się z inicjatywy prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1957 roku i była przygotowaniem do obchodów Millenium Chrztu Polski w 1966 roku. Duplikat obrazu wykonany przez malarza Leonarda Torwirta, poświęcony w Rzymie przez papieża Piusa XII, pielgrzymował po kraju, wszędzie witany przez rzesze wiernych. Uroczystości religijne miały bogatą oprawę i cieszyły się dużą frekwencją, mimo starań służb bezpieczeństwa, aby je zakłócać lub nawet do nich nie dopuścić.
Komunistyczne władze, które z wysiłkiem przygotowały konkurencyjne obchody tysiąclecia państwa polskiego, odebrały wiernym obraz 4 września 1966 roku, w drodze z Warszawy do Katowic. Czarna Madonna została "uwięziona" na Jasnej Górze i nie pomogła nawet interwencja arcybiskupa Karola Wojtyły. Przez 6 lat po Polsce peregrynowały puste ramy obrazu i świeca, co było wymownym znakiem dla uczestników uroczystości. Właśnie ten widok skłonił księdza Józefa Wójcika, wcześniej karanego przez sądy PRL między innymi za obronę krzyży w parafii, do pomysłu, aby uwolnić obraz.