-Do banku wszedł mężczyzna w szaliku zasłaniającym twarz. Z przedmiotem przypominającym broń poszedł do kasjerki i zażądał wydania pieniędzy. Zrobił to bardzo cicho, a kiedy pracownica oddała pieniądze oddalił się z miejsca zdarzenia - mówi Leszczyńska.
To już drugi w ciągu kilku tygodni napad na placówkę bankową w Radomiu. Do pierwszego zdarzenia doszło, przypomnijmy, 31 stycznia ok. godz. 9. Do Eurobanku przy ul. Żeromskiego wszedł zamaskowany mężczyzna, który zarządał wydania mu pieniędzy. W dłoni miał przedmiot przypominający broń. Mężczyzna zabrał pieniądze, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. W tym czasie w banku przebywało dwóch pracowników i nie było klientów. Nikomu nic się nie stało.