Miasto zamierza wkrótce ogłosić konkurs na zagospodarowanie placu Jagiellońskiego. Zanim jednak powstaną wytyczne do konkursu, prezydent postanowił dowiedzieć się, jak radomianie widzą przyszłość tego fragmentu Radomia. - W tym gorącym dniu liczę na równie gorącą dyskusję. Gorącą, ale konstruktywną – zachęcał prezydent Andrzej Kosztowniak. - Spotykamy się, by dyskutować o trudnym temacie i zebrać informacje o tym, jak ta przestrzeń miejska ma wyglądać. Koncepcji jest mnóstwo i choć ostateczna decyzja będzie należała do sądu konkursowego, warto mu podpowiedzieć, co my chcemy mieć w tym miejscu.
Tatiana Bujanowska z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej poinformowała, że dla tej części Radomia uchwalone zostały przed laty miejscowe plany zagospodarowania: plac Jagielloński, Witolda/Kilińskiego i Centrum Północ. Aż trzy, bo przyszłości placu nie można rozpatrywać w oderwaniu od otoczenia. - Plan dla placu Jagiellońskiego przyjęty został przez radę 10 lat temu, a od tego czasu zmieniło się nasze spojrzenie na tę przestrzeń, ale i nasze potrzeby – mówiła Tatiana Bujanowska. Przyznała, że na tym terenie dopuszczona jest zabudowa 11-kondygnacyjna.
Jeszcze dalej poszedł Stanisław Staniszewski, właściciel Seniora: - To jest ostanie miejsce, gdzie można byłoby postawić wielofunkcyjny, wysoki budynek. Taki, który byłoby widać z daleka. Radom mógłby się w ten sposób wyróżnić. Miasto potrzebuje nowoczesnej infrastruktury i na pewno znalazłyby się duże firmy, które w tym miejscu by zainwestowały. Miasto powinno wziąć pod uwagę potrzeby biznesu, a nie tylko kultury.
Choć na wspólne posiedzenie komisji przyszło kilkadziesiąt osób, dyskusja nie tylko nie była gorąca, ale właściwie nie było jej wcale. - Czuję się zawiedziony. Że w tej sprawie, tak istotnej z punktu widzenia historycznego, biznesowego, społecznego, nie chcemy zabrać głosu. Liczyłem na taką dyskusję, jak przy okazji placu przed gmachem Corazziego – nie krył rozczarowania prezydent. I sam podgrzał atmosferę: czy plac Jagielloński ma być otwartą przestrzenią czy może placykiem okolonym 11-kondygnacyjnymi biurowcami?
- Raczej 35-piętrowymi – poprawił Stanisław Staniszewski.
Prezydent nie krył, że na placu widziałby pomnik patrona miasta – świętego Kazimierza Jagiellończyka i daje prymat nie biznesowi w tym miejscu, ale budynkom użyteczności publicznej, czyli teatrowi. Za placem – z równą, wygodną posadzką, małą architekturą i zielenią oraz zabudową o „spójnej formie i wysokiej jakości” opowiedziało się także Bractwo Rowerowe. - Jeśli będzie tam wieżowiec, to może wygra biznes, ale na pewno nie miasto – mówił Tomasz Zaborowski.
Powinniśmy myśleć o tym miejscu praktycznie. Nie budujemy nowego Radomia czy nowego centrum Radomia, bo Radom ma takie centrum, jest miastem o długiej, chlubnej historii. Teraz trzeba tylko znaleźć formułę, która zgrabnie połączy to historyczne centrum z nową jakością, jaką jest Galeria Słoneczna – przekonywał Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego.
Wszystkie uwagi, wnioski i postulaty zgłoszone podczas posiedzenia zostaną przekazane komisji przygotowującej konkurs na zagospodarowanie placu Jagiellońskiego.