Wiesław Wędzonka, szef klubu radnych PO: - Już na sesji pytałem, jakie działania naprawcze podjęło kierownictwo firmy, kiedy w 2008 roku MPK przegrało przetarg - na 80 mln zł - na obsługę linii. Wydaje się, że nic nie zrobiono. A teraz dajemy 2,5 mln zł bez żadnej możliwości skontrolowania, co firma z tymi pieniędzmi zrobi. Podejrzewam, że zostaną zwyczajnie przejedzone. Zastanawiamy się nad przekształceniem przedsiębiorstwa w jednostkę budżetową... Co oznacza, że MPK nie będzie musiało stawać do przetargu na obsługę linii; przyjdzie do miasta i powie "dajcie". I będzie trzeba dawać. To nie jest wyjście. Myślę, że prywatyzacja byłaby jedną z alternatyw. Pytanie, jak to zrobić - czy sprzedać MPK na wolnym rynku, czy oddać ją pracownikom? Oczekujemy propozycji, co dalej z tą firmą.
Kazimierz Woźniak, Radomanie Razem: - To jest przedsiębiorstwo owiane tajemnicą, przynajmniej w części ekonomicznej. A dochodzą do nas sygnały, że w MPK nie dzieje się najlepiej. Zarząd nie ma wizji funkcjonowania firmy - widać to choćby po tym, że tak niedawno twierdził, że najbardziej dochodowe będzie rozwijanie linii podmiejskich, teraz te linie zwija. Jednostka wewnętrzna, czyli de facto przejście na garnuszek gminy, też nie jest rozwiązaniem. Bo wtedy możemy oczekiwać podnoszenia cen biletów. Jakimś rozwiązaniem byłaby prywatyzacja pracownicza.
Jakub Kowalski, przewodniczący klubu radnych PiS: - Rozmowa o prywatyzacji MPK nie powinna mieć miejsca. Przede wszystkim z z powodów społecznych - firma zatrudnia spore grono ludzi i chciałbym, żeby pracowali w gminnej spółce. Zresztą wiem, że choć w MPK nie mają jakiegoś wyjątkowego komfortu, to jednak warunki pracy i płacy są lepsze niż w prywatnych przedsiębiorstwach. Po drugie - prywatna komunikacja to wcale nie jest takie rentowne zajęcie; prywatni też notują straty. Po trzecie - trzeba się zastanowić, czy MPK zarządzane jest dobrze czy źle. Moim zdaniem zarządzane jest dobrze, co wynika z materiałów, które wszyscy radni otzrymali przed sesją. Ten najważniejszy wskaźnik, czyli stosunek liczby kierowców do innych pracowników, jest taki, jaki powinien być; nie ma przerostów w administracji czy obsłudze technicznej. Musimy sobie powiedzieć jasno - nie ma w Europie takiego samorządu, który nie dokładałby do miejskiej komunikacji. Myślę, że warto przemyśleć i  przedyskutować opcję przekształcenie MPK w podmiot wewętrzny.
Zenon Krawczyk, szef klubu radnych SLD: - Myślę, że prywatyzacja nie rozwiąże problemu konkurencyjności. W sytuacji, gdy na rynku mamy dwie firmy przewozowe, to one między siebie podzielą rynek i już. Trudno mówić o konkurencji w takim przypadku. Nie rozumiem natomiast, po co miasto chce wydawać 100 tys. zł i robić audyt na temat przekształcenia MPK w podmiot wewnętrzny. Przecież jeśli gmina chce wziąć spółkę na garnuszek, to może to zrobić bez audytu. Wystarczy określić, jakie są koszty działalności spółki i jakie wpływ z biletów, i dopłacać różnicę.