Akcja w Radomiu była fragmentem ogólnopolskiej, wspólnej, kampanii PPP–Sierpień 80 i Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80. - Apelujemy do klientów, by spakowali spokojnie zakupy, odstawili torbę na podłogę i dopiero wtedy zapłacili rachunek. Dzięki temu kasjerka będzie miała chwilę wytchnienia, a klienci na pewno zabiorą swoje zakupy, a nie część osoby przed sobą. W Tesco norma pracy dla jednej kasjerki to jest 1600 zeskanowanych produktów na godzinę, co daje – średnio – 2 sekundy na jeden skan. To bezprawne działania – tłumaczy Elżbieta Fornalczyk, szefowa WZZ Sierpień 80 w Tesco Polska.
Zdaniem Bogusława Ziętka, przewodniczącego PPP- Sierpień 80, problemem w marketach jest też dramatycznie niski stan zatrudnienia. Jeśli do kas tworzą się kolejki, zmusza się do obsługi tych urządzeń innych pracowników, którzy w tych czasie powinni np. umieszczać towar na półkach. - Gdyby markety nie ograniczały tak drastycznie zatrudnienia, pracę w sieciach mogłoby znaleźć nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. Co byłoby z pożytkiem dla klientów. Chcemy nie tylko wymusić zwiększenie zatrudnienia, ale także sprawić, by w marketach zaczęły obowiązywać ponadzakładowe układy zbiorowe pracy – wyjaśnia Bogusław Ziętek.
Myślę, że ten protest jest jak najbardziej słuszny – mówiła jedna z klientek Tesco przy ul. Sandomierskiej. - To bardzo ciężka praca. Te kobiety nie tylko zarabiają bardzo mało, ale jeszcze muszą dźwigać ciężary, których kobietom dźwigać nie wolno.