LIczba komarów w mieście drastycznie zwiększyła się po niedawnych ulewach. Kałuże oraz rozlewiska stały się doskonałym miejscem wylęgu owadów. Czy miasto może w jakiś sposób uchronić swoich mieszkańców przed notorycznymi ukąszeniami? Wygląda na to, że tak, jednak problem stanowią pieniądze.
– Nie jest to jeszcze zagrożenie epidemiologiczne, aby sanepid mógł wydać nakaz oprysków z powietrza. Należałoby zwrócić się do władz miasta o sfinansowanie tego przedsięwzięcia – wyjaśnia Witold Barwicki, zastępca dyrektora radomskiego sanepidu.
Opłacenie oprysków jest jednak niemożliwe – Budżet miasta jest tak napięty, że staramy się oszczędzać na czym się da – twierdzi Halina Jarosz z Wydziału Ochrony Środowiska.
Jak w takim razie możemy zabezpieczyć się przed komarami oraz rosnącą liczbą ukąszeń? Witold Barwicki radzi, aby zaopatrzyć się we wszelkiego rodzaju środki odstraszające owady. Mieszkańcy nie są jednak tym pomysłem zachwyceni, gdyż preparaty te są drogie
– Podczas wieczornego spaceru komary nie dają mi spokoju. Chętnie zakupiłabym środki zapobiegawcze, gdyby mniej kosztowały – narzeka 24-letnia mieszkanka Radomia, która woli pozostać anonimowa.
Zadzwoniliśmy do jednej z radomskich aptek, aby dowiedzieć się jak kształtują się ceny preparatów przeciw komarom. Średnio wahają się one od 13 do 20 zł za niewielkie buteleczki. – Ceny narzuca nam producent więc my, jako apteka, nie mamy na nie wpływu – poinformowała nas pracowniczka apteki przy ul. Plac Jagielloński 7.