Prawo i Sprawiedliwość zamierza w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej, a więc 9 kwietnia (sobota) zwołać nadzwyczajną sesję rady miasta. To właśnie w jej trakcie ma odbyć się pośmiertne nadanie tytułu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Jest jednak pewien problem. Od lat radni przestrzegali w sprawach nadawania honorowego obywatelstwa obyczaju, który zakładał, że głosowania będą jednogłośne. Tymczasem tym razem jednak nie wiadomo jak zachowają się radni opozycyjnych klubów – PO, SLD oraz Kocham Radom-Radomianie Razem. Dodatkowo atmosferę podgrzał fakt, że w porządku sesji „zwyczajnej”, która ma odbyć się 4 kwietnia znalazł się punkt zgłoszony przez SLD dotyczący przyznania podobnego tytułu również nieżyjącemu byłemu prezydentowi Radomia, Józefowi Grzecznarowskiemu.
PiS twierdzi, że to właśnie wniosek Sojuszu zdopingował klub Prawa i Sprawiedliwości do przedstawienia takiej propozycji. - Bo w Komisji Kultury trwają akurat prace na opracowaniem kryterium nadawania honorowego obywatelstwa i do czasu ich zakończenia nowe wnioski nie miały być głosowane – mówił nam szef klubu radnych PiS Jakub Kowalski. Radni SLD bronią się, że żadnych ustaleń łamać nie zamierzali, bowiem ich propozycja miała trafić na razie jedynie do „banku” wniosków oczekujących, a tymczasem PiS bez konsultacji wstawiło ją do porządku obrad. – To był tylko pretekst - powiedział nam szef klubu Sojuszu Zenon Krawczyk, zapytany przez nas czy to aby nie klub SLD sprowokował nadanie honorowego obywatelstwa Lechowi Kaczyńskiemu. – Radni PiS sami przyznali, że nasz wniosek omawiany był na klubie, a my przecież prosiliśmy o dyskrecję.
Nieoficjalnie radni PiS przyznali jednak, iż ciśnienie na klub radnych środowisk związanych z tym ugrupowaniem było w tej sprawie bardzo duże i zapewne i tak decyzja o sesji nadzwyczajnej stałaby się faktem.