Stowarzyszenie zajmuje lokal w budynku przy ul. Słowackiego 104. - Sami go wyremontowaliśmy, wyposażyliśmy; nikt nam finansowo nie pomógł. Zrobiliśmy pieczątki z tym adresem, wysłaliśmy e-maile, gdzie też figuruje ten adres – mówi Stanisław Kowalski.
Siedzibę stowarzyszenia otwarto uroczyście 22 czerwca; był prezydent Radomia, ordynariusz diecezji, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej i uczestnicy wydarzeń sprzed 35 lat. - Kilka dni później dostaliśmy pismo od Miejskiego Zarządu Lokalami, w którym wypowiada się nam umowę najmu. Okazało się, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego zdecydował o wyłączeniu budynku z użytkowania. Podobno zagraża zdrowiu i życiu ludzi w nim przebywających – opowiada prezes Radomskiego Czerwca.
Stanisław Kowalski nie może zrozumieć, dlaczego MZL 6 czerwca zgodził się na dopisanie do – bezterminowej - umowy najmu lokalu stowarzyszenia, chociaż wiedział, że trwa procedura zmierzająca do wyłączenia budynku z użytkowania. - Dach rzeczywiście trzeba poprawić, ale poza tym stan budynku jest dobry, wcale się nie wali. Rozmawialiśmy z pozostałymi lokatorami i nikt z nich nie zauważył niczego, co świadczyłoby o fatalnym stanie budynku. A jeśli rzeczywiście jest tak źle, jak twierdzi MZL, to wygląda na to, że zarząd lokalami naraził na niebezpieczeństwo prezydenta i biskupa, pozwalając nam na uroczyste otwarcie – mówi Kowalski.
Maciej Kosowski, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Lokalami wyjaśnia, że ekspertyza techniczna budynku przy ul. Słowackiego 104 została wykonana w kwietniu ubiegłego roku, a 27 maja tego roku PINBUD przeprowadził oględziny techniczne. - Po tych oględzinach nie było wiadomo, jakie postanowienie podejmie nadzór budowlany: czy wyda decyzję o wyłączeniu, czy też zaleci remont obiektu. 30 maja najemca lokalu usługowego z nazwą działalności STANLEY Export-Import złożył do nas wniosek o dokonanie w dokumentach najmu zmiany nazwy prowadzonej działalności na „Kowalski Stanisław” Stowarzyszenie Radomski Czerwiec 76. 6 czerwca pracownik działu lokalowego sporządził aneks do umowy, który dotyczył tylko zmiany nazwy prowadzonej działalności. Pozostałe warunki pozostały bez zmian – tłumaczy Maciej Kosowski. - Możliwe, że działania najemcy po oględzinach z 27 maja były celowe, tzn. świadomie zmierzał do przyspieszenia uroczystego otwarcia siedziby z nazwą stowarzyszenia, gdyż zakładał, że może dojść do wyłączenia budynku z użytkowania.
Stowarzyszenie ma czas na wyprowadzenie się z budynku do końca września. - Nie zamierzamy opuszczać lokalu. Zaskarżyliśmy decyzję powiatowego inspektora do wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego, co procedurę eksmisji wstrzymuje. Zamierzamy też powołać niezależnego biegłego do przeprowadzenia ekspertyzy – wyjaśnia Stanisław Kowalski. I dodaje: - Chcą mieć drugi Czerwiec, będą go mieli.
Członkowie stowarzyszenia chcą się w przyszłym tygodniu spotkać z prezydentem Radomia. Nie wykluczają też skierowania sprawy do prokuratury.