Nowe ceny biletów miejskiej komunikacji obowiązują od 1 maja. Nie wszyscy jednak pamiętali, by kupić karnety lub bilety w punktach Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w sobotę. - Nie myślałem, że to będzie jakiś problem. W końcu o nowych cenach biletów trąbiono przez ostatni miesiąc bez przerwy. Poszedłem więc do kiosku na osiedlu w sobotę, żeby kupić karnet, a tu skucha. Ani karnetów, ani nowych biletów - opowiada mieszkaniec osiedla Akademickiego. - Całe szczęście, że 1 maja można było kupić bilet w autobusie. Tyle tylko, że podróż tam i z powrotem moja i żony kosztowała nas 2,40 zł drożej.
Inny nasz czytelnik w kioskach w śródmieściu (otwarte były tylko nieliczne) w niedzielę mógł wprawdzie kupić bilet, ale karnetu nie dostał.
- Jest 2 maja, dziewiąta rano, a w dwóch kioskach na moim osiedlu nie ma ani biletów, ani karnetów. Gorzej - pani mi proponuje... bilety po starej cenie, bez biletów uzupełniających! To jakaś kpina! Nie dotarło do tych ludzi, że od 1 maja bilety drożeją?! Mam jechać do pracy na gapę?!- irytuje się jedna z naszych czytelniczek.
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji z dystrybucją nowych biletów i karnetów nie ma nic wspólnego. Żadnemu właścicielowi sklepu czy kiosku nie może nakazać zaopatrzenia się - odpowiednio wcześniej - w nowe. Pasażerom proponuje kupowanie biletów, karnetów czy biletów uzupełniających w swoich punktach, m.in. przy ul. Malczewskiego i Traugutta.