W Fabryce Łączników pracuje ponad 380 osób. - Sądząc po liczbie osób, które dzisiaj pojawiły się w zakładzie, by załatwić obiegówki, to wypowiedzenia dostali wszyscy. Nie wiem, czy z obowiązkiem świadczenia pracy czy bez – powiedziała nam Renata Szyszka, przedstawicielka załogi FŁ i członek rady nadzorczej.
Kilkanaście dni temu, przypomnijmy, sąd gospodarczy na wniosek kierownictwa Fabryki Łączników ogłosił upadłość zakładów. Załoga od połowy grudnia przebywała na postojowym. Tylko część pracowników otrzymała do tej pory wynagrodzenia za grudzień.
O sytuacji Fabryki Łączników Renata Szyszka miała okazję porozmawiać z premierem Donaldem Tuskiem. - Pan premier obiecał, że przyjrzy się prywatyzacji naszych zakładów, ale na razie nie dostałam żadnej odpowiedzi. Jeśli nie będzie jej nadal, przypomnę panu premierowi o obietnicy – mówi Renata Szyszka.
W piątek przedstawiciele załogi Fabryki Łączników spotkają się z pracownikami Powiatowego Urzędu Pracy. - Chcemy się zorientować, co PUP może nam zaproponować i poprosić o zorganizowanie dla nas specjalnych szkoleń czy kursów. Bez tego naszym pracownikom będzie się ciężko odnaleźć na rynku pracy – uważa Renata Szyszka.