Radomski samorząd w ciągu ponad 20 lat przygotował dwa projekty uchwał ustalających styl, rodzaj, wielkość i kolorystykę szyldów umieszczanych na zabytkowych kamienicach, ale żaden z nich nie trafił na posiedzenie rady miejskiej. Tylko spółka Rewitalizacja opracowała swoje zasady wieszania szyldów na odrestaurowanych czy nowo wybudowanych kamienicach w obrębie Miasta Kazimierzowskiego.
Brak przepisów w tej kwestii powoduje, że kolor reklam nijak się ma w wielu wypadkach do koloru elewacji budynku, a o umiarze i dyskretnej elegancji możemy tylko pomarzyć. Na dodatek informacja o rodzaju prowadzonej w danym miejscu działalności nie tylko odbiega stylem od secesyjnych czy eklektycznych fasad kamieniczek, ale często zasłania architektoniczne detale. Nie lepiej wyglądają budynki poza centrum – bloki maluje się we wszystkie kolory tęczy; czasami ta paleta barw widnieje na jednym wieżowcu.
O uchwalenie prawa, które ograniczałoby dotychczasową absolutną dowolność reklamową i kolorystyczną w śródmieściu, od lat walczy Społeczny Komitet Ratowania Zabytków Radomia. Zdaniem członków SKRZR konieczne jest określenie, jaką reklamę czy szyld można na danym budynku powiesić. Chodzi nie tylko o kolorystykę czy wielkość, ale nawet o materiał, z którego będzie wykonana. Członkowie komitetu chcą także zakazu wieszania banerów na balkonach kamienic, oknach i fasadach. Przypomniał o tym na ostatnim posiedzeniu komisji kultury przewodniczący SKRZR Aleksander Sawicki.
- Doprowadzimy do tego, że taki regulamin zostanie opracowany – zapewnił przewodniczący komisji Jakub Kowalski, który od początku kadencji twierdził, że to jeden z jego priorytetów. - Podobne zasady funkcjonują w innych miastach, więc nie widzę problemu, żeby i w Radomiu nie mogły funkcjonować.
Jak z problemem radzą sobie inne samorządy? Zasady umieszczania reklam na budynkach mają m.in. Warszawa, Szczecin i Kazimierz Dolny. W Suwałkach każdy projekt szyldu musi być uzgodniony z miejskim konserwatorem zabytków, a reklama na jednym budynku – ujednolicona. Nie może ona przekraczać 15 proc. powierzchni kamienicy; niczego nie wolno umieszczać na bramach, balkonach, wykuszach, balustradach, ścianach szczytowych i dachach. W Lublinie zaproponowano „podział procentowy” - 15 proc. powierzchni na reklamę w budynkach parterowych, w jedno- i dwupiętrowych do 10 proc., a w wyższych do 5 proc. Przy tym cała informacja miałaby się skupiać na poziomie parteru, a jednemu przedsiębiorcy przysługiwałby jeden szyld. W Bydgoszczy z kolei przyciągać klientów mają witryny sklepów czy instytucji, a nie reklamy i banery na fasadach kamienic.