Do zdarzeń dochodziło od listopada 2011 do stycznia b.r. Schemat był zawsze ten sam. Mężczyzna wchodził do kwiaciarni, zakładów i grożąc pracownikom przedmiotem przypominającym broń palną, żądał wydania pieniędzy. Jego łupem padło kilkaset złotych. W jednym z przypadków, gdy napastnik wszedł do jednej z kwiaciarni w Radomiu postawa właścicielki na tyle wystraszyła mężczyznę, że uciekł z miejsca zdarzenia nic nie zabierając. Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu II i ustalili sprawcę tych przestępstw. 17 stycznia "kryminalni" zatrzymali 36-latka, który jak się okazało poszukiwany był także nakazem doprowadzenia. Rozbojarz został osadzony w policyjnym areszcie. Odpowie za rozboje i kradzieże z włamaniem.
Za przestępstwa, których się dopuścił grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.