Poseł Marek Suski lubi faworki. Symbolicznie zjadł także dzisiaj jednego pączka. Zdecydowanie jednak woli ciasta. - Ostatnio byłem z żoną w restauracji. Podszedł do nas kelner... Małżonka wybrała z menu po kawałku sernika, murzynka i szarlotki. Ja skusiłem się jedynie na dwa kawałki szarlotki... Murzynek mi ostatnio szkodzi – powiedział nam żartobliwie poseł.
Radomianka Anna Lenartowicz uwielbia pączki z dużą ilością dżemu i lukru: - Pączki często są oszukane. Muszą mieć dużo pysznego nadzienia i polewy. Bardzo lubię także ptysie i faworki... I wszystkimi tymi przysmakami mam zamiar dziś się objadać.
Aby przez jeden dzień móc delektować się tradycyjnym pączkiem sekretarz miasta Rafał Czajkowski nie je ich cały rok. - Najbardziej lubię te z dżemem. Nie jem jednak rekordowych ilości. Najlepiej czuję się, kiedy zjem jednego – wyjaśnia sekretarz miasta.
Izabela Krawczyk od rana zjadła już cztery eklerki i dwa pączki z nadzieniem owocowym – Niebo w gębie! - zapewnia nas nasza rozmówczyni – Za faworkami jakoś nie przepadam...
Trener BTS Broń Radom Adam Jabłoński woli z kolei faworki. - Pamiętam, że w szkole podstawowej uczono nas jak je robić. Mimo wszystko jednak zjem jednego pączka tak jak nakazuje tradycja – zdradza trener Jabłoński.
- Dziś jest moje święto! - śmieje się Tomasz Pączek. - Uwielbiam pączki z marmoladą i budyniem. Takie słodziutkie są najlepsze... Musi być dużo marmolady i dużo budyniu! Innych nie zjem! - zapewnia nas rozmówca.
Dyrektor Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii "Łaźnia" za słodkościami nie przepada. - Zjadłam dziś symbolicznie jednego pączka z lukrem i nadzieniem różanym. Ogólnie jakoś za specjalnie nie lubię ciast, ciastek... Wolę czekoladę w czystej postaci - mówi Beata Drozdowska.