Anna Skubisz-Szymanowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej: - Nie mam jakichś wyjątkowych marzeń dotyczących prezentu gwiazdkowego. Ale tak się szczęśliwie dla mnie składa, że zwykle pod choinką znajduję właśnie to, co chciałabym dostać. A szczególną przyjemność sprawił mi jeden z prezentów z dzieciństwa; jest ze mną zresztą do dzisiaj, zachowałam go sobie. Dostałam książkę - „Kopciuszka”, drukowanego w Czechosłowacji, z ruchomymi ilustracjami. Do dziś pamiętam uczucie tej radości... Przez lata były inne prezenty - piękniejsze, droższe, ale właśnie ten „Kopciuszek” ma dla mnie wartość szczególną.
Paweł Frysztak, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu: - Oj, tych marzeń i życzeń gwiazdkowych jest tak dużo, że nie wiem, czy wszystkie zmieszczą się pod choinką. Zwłaszcza, że mam marzenia nie tylko osobiste, ale także zawodowe. Dla siebie i rodziny chciałbym móc wykończyć wreszcie dom. I żeby było mnie stać w następnych latach na spłacanie kredytu na ten dom zaciągniętego. A zawodowo marzy mi się znalezienie pod choinką pieniędzy na budowę nowej siedziby dla Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2, która teraz mieści się w wynajmowanym budynku, na dodatek nie bardzo dostosowanym do pełnionej funkcji. Takie prezenty na pewno bym długo pamiętał... Bo takiego jednego, zapamiętanego chyba nie mam. Wszystkie zresztą były wyjątkowe, bo takie, o jakich marzyłem.
Marcin Kępa, prezes Radomskiego Towarzystwa Naukowego, kierownik działu dziedzictwa kulturowego Resursy Obywatelskiej, autor „Paczki radomskich”: - Chciałbym znaleźć pod choinką dobrą książkę. Ale taką naprawdę dobrą. Czy jakiś prezent utkwił mi w pamięci? Kolejka elektryczna, niemiecka, którą dostałem w dzieciństwie.
Beata Drozdowska, dyrektor Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii Łaźnia: - Mam, mam taki wymarzony prezent gwiazdkowy – karnet na wszystkie mecze Realu Madryt w nadchodzącej kolejce i czas, żeby móc je obejrzeć. Chciałabym też wrócić raz jeszcze na Madagaskar. Ale ten prezent, który zapamiętałam, miał znacznie mniejszy rozmach... Przed laty dostałam od mojej babci złoty pierścionek, z szafirowym oczkiem. Pamiętam to maleńkie pudełeczko wiszące na choince. A pierścionek mam do dzisiaj.
Leszek Ruszczyk, wicemarszałek Mazowsza: - Prezent, jaki chciałbym znaleźć pod choinką? Dobrą książkę. Ale jeszcze bardziej chciałbym znaleźć czas na to, by ją przeczytać. Chyba najlepiej zapamiętujemy prezenty z dzieciństwa... Ja też mam taki – to był taki nakręcany traktorek. Podobał mi się tak wyjątkowo, że już następnego dnia rozebrałem go na części.
Naszym Czytelnikom, jak i naszym rozmówcom, życzymy, by pod choinką znalazły się same najpiękniejsze, wymarzone, cudowne prezenty.