W nowych oświadczeniach poza zarobkami małżonka i własnymi przedstawić należy długi i wierzytelności oraz wyliczenia wszystkich nieruchomości i dóbr ruchomych o wartości przekraczającej 10 tys. zł. Niektórzy z lokalnych samorządowców pomysłem tym zachwyceni nie są, podobnie jak ZPP, który krytycznie odnosi się m.in. do obowiązku wskazania praw majątkowych o wartości powyżej 10 tys. zł.
Wiesław Wędzonka, radny Platformy Obywatelskiej, pomysł uważa za… głupotę: – Samorządowcy i posłowie powinni oczywiście oświadczenia składać, ale nie powinni tłumaczyć się w nich z zarobków małżonka. Ponadto nie powinno się ich upubliczniać! Ludzie w bardzo nieprzychylny sposób potrafią je komentować.
Niezadowolony z nowego pomysłu jest także Kazimierz Woźniak, radny klubu Kocham Radom - Radomianie Razem: – Jest to już za duża ingerencja. Jaki to ma w ogóle cel? Ale co zrobić, trzeba się dostosować.
Adam Włodarczyk, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Dariusz Wójcik, przewodniczący rady miejskiej (PiS) w nowych wzorach oświadczeń nie widzą nic złego. – Jeśli ktoś nie ma nic do ukrycia, to czemu miałoby to być coś złego? – pyta przewodniczący Wójcik.
- Dla mnie jest to bez znaczenia. Większe uszczegółowienie mi zupełnie nie przeszkadza. Jeśli ktoś chce zaostrzenia przepisów w tej kwestii, to ma widocznie ku temu powody – powiedział nam Adam Włodarczyk.