W ubiegłym tygodniu, policjanci otrzymali telefoniczne zgłoszenie o podłożeniu ładunków wybuchowych. Do eksplozji miało dojść w zakładzie masarskim, na terenie miejscowości Maków. Telefon był oczywiście anonimowy. O potencjalnym zagrożeniu zostały powiadomione służby ratownicze, wszczęto odpowiednie procedury, ewakuowano kilkadziesiąt osób. Przeszukanie zabudowań firmy nie przyniosło rezultatu, bomby nie znaleziono. Jeszcze dwukrotnie odnotowano takie zgłoszenia, dotyczące tego samego miejsca. Kilka dni temu, policjanci wydziału kryminalnego radomskiej KMP, po przeprowadzeniu dochodzenia w tej sprawie zatrzymali sprawcę fałszywych alarmów. Okazał się nim 34-letni mieszkaniec Radomia. Mężczyzna przyznał się do fałszywych zgłoszeń, nie potrafił jednak wyjaśnić motywów swojego zachowania.
O jego dalszym jego losie zadecyduje sąd.